Skuteczność kluczem do sukcesu - relacja z meczu Trefl Sopot - Polpharma Starogard Gdański

Polpharma Starogard udowodniła, że w nadchodzącym sezonie może być groźna dla każdego. W Sopocie, podopieczni Pawła Turkiewicza pokonali miejscowy zespół Trefla Sopot 86:65. O wysokim zwycięstwie gości zadecydowała głównie czwarta kwarta, wygrana w stosunku 26:6. Najskuteczniejszym zawodnikiem „Kociewskich Diabłów” był Deonta Vaughn, który uzyskał 17 punktów.

Zespoły Trefla i Polpharmy już po raz trzeci w okresie przedsezonowym zmierzyły się ze sobą. W dotychczasowych pojedynkach, obie ekipy wygrały po jednym spotkaniu. Środowe spotkanie zdecydowanie lepiej zaczęli sopocianie, którzy prowadzili 6:0. Starogardzianie szybko otrząsnęli się i za sprawą skutecznych akcji podkoszowego Kirka Archibeque doprowadzili do remisu po 8:8. Amerykanin skrzętnie wykorzystywał słabą postawę Dragana Ceranicia pod koszem. Widać, że Serb nie jest jeszcze gotowy do gry w pełnym wymiarze.

Trener Karlis Muiznieks w meczach sparingowych wykorzystuje w rotacji tylko dziewięciu koszykarzy. Na obecną chwilę nominalnym zastępcą Ceranicia jest Michał Hlebowicki, który preferuje jednak grę dalej od kosza.

Pod koniec pierwszej kwarty na parkiecie pojawił się Giedrius Gustas który uspokoił nieco grę sopocian. Widać, że Litwin jest doświadczonym zawodnikiem i w nowym sezonie może okazać się dużym wzmocnieniem Trefla Sopot.

Początek drugiej odsłony należał do sopocian, którzy głównie za sprawą dobrej gry Filipa Dylewicza(11 punktów do przerwy) wyszli na prowadzenie 25:21. Jednak po czasie, o który poprosił trener Paweł Turkiewicz to goście zaczęli grać lepiej. Bardzo aktywny był Brian Gilmore, który dwukrotnie celnie przymierzył z dystansu. Na przerwę, „Kociewskie Diabły” schodziły z sześciopunktową przewagą - 43:37.

Po przerwie starogardzianie znacznie poprawili obronę i zaczęli cierpliwie grać w ataku i po kilku minutach prowadzili 55:41 - Nieco lepiej zagraliśmy w obronie i jest to dobry prognostyk przed początkiem sezonu - powiedział Paweł Turkiewicz, trener Polpharmy. Sopocianie za sprawą szybkich akcji zniwelowali jednak straty. Szczególnie brylował Lawrence Kinnard, który w samej trzeciej kwarcie zdobył osiem punktów.

O czwartej kwarcie, zawodnicy Trefla Sopot będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. W ciągu dziesięciu minut zdobyli ledwo sześć punktów. W ekipie „Kociewskich Diabłów” w ostatniej odsłonie bardzo dobrze prezentowali się Michael Hicks, Kamil Chanas oraz Deonta Vaughn, którzy raz za razem skutecznie trafiali z dystansu. Trener Turkiewicz bardzo mocno rotował składem, dając szansę pograć wszystkim zawodnikom. - Te mecze to okazja, aby sprawdzić pewne rozwiązania taktyczne. Jest jeszcze trochę czasu, musimy niektóre rzeczy skorygować. Rotując składem sprawdzam różne ustawienia - stwierdził szkoleniowiec Polpharmy.

Dokładnie sześć dni pozostało Treflowi Sopot do pierwszego meczu pucharowego z Dexią Mons. W środowym spotkaniu z Polpharmą zawiodła skuteczność(22/58 z gry). Warto odnotować, że w całym meczu sopocianie trafili ledwie dwie trójki (2/20). Ten występ nie napawa optymizmem przed wtorkowym spotkaniem z Dexią.

Trefl Sopot - Polpharma Starogard Gdański 65:86 (16:16, 21:27, 22:17, 6:26)

Trefl: Filip Dylewicz 13, Lawrence Kinnard 10, Dragan Ceranić 10, Marcin Stefański 8, Michał Hlebowicki 7, Paweł Kikowski 5, Adam Waczyński 5, Jermaine Beal 4, Giedrius Gustas 3.

Polpharma: Deonta Vaughn 17, Kamil Chanas 15, Michael Hicks 10, Kirk Archibeque 8, Michael Gruner 8, Brian Gilmore 8, Tomasz Cielebąk 6, Adam Metelski 6, Marcin Dutkiewicz 4, Karol Szpyrka 3, Adrian Mroczek-Truskowski 1, Karol Michałek 0.

Źródło artykułu: