W prawdziwej kompilacji gwiazd, jaką niewątpliwie jest reprezentacja Australii, nikt na początku nie zwracał uwagi na najmłodszą w drużynie prowadzonej przez Carrie Graff. To właśnie ta najmłodsza jednak wzbudza coraz większe zainteresowanie ze strony mediów i kibiców.
Urodzona w Anglii, mierząca 203 centymetry 19-letnia Elizabeth Cambage - to o niej właśnie coraz częściej i coraz głośniej mówi się po meczach Australijek. Jest ona podstawową podkoszową obok Lauren Jackson, a na czeskim turnieju notuje średnio 12,5 punktu i 3,6 zbiórek. Najlepszy mecz rozegrała w poniedziałek, kiedy to w starciu z Grecją wywalczyła 20 punktów i 6 zbiórek.
Jak sama wspomina, na początku nie miała przekonania do koszykówki i nie wiedziała, że będzie w przyszłości grała w basket. Teraz jednak wszystko się zmieniło. - Kocham koszykówkę! Teraz kocham, ale na początku naprawdę jej nie lubiłam. Gdy zaczęłam grać, szło mi źle - mówi Cambage. Jak sama mówi, nigdy nie przypuszczała, że może zagrać na tak wielkim turnieju. - Nawet nie wiedziałam, że Australijki są mistrzyniami świata. Zobaczyłam dopiero plakat w Australijskim Instytucie Sportu. Sama nie przypuszczałam, że już na kolejnym turnieju będę częścią tego składu.
Teraz koszykarka ma już za sobą pierwsze doświadczenia podczas najważniejszego turnieju na świecie. - Tutaj gra jest niesamowicie fizyczna. Nigdy jeszcze nie grałam w tak trudnych fizycznie meczach. Nie byłam do tego przyzwyczajona i na początku łapałam przez to dużo przewinień - dzieli się swoimi pierwszymi doświadczeniami 19-letnia koszykarka.
Co ciekawe idolką Cambage wcale nie jest Lauren Jackson, która gra na podobnej pozycji do niej. Ona jest zachwycona inną wielką gwiazdą australijskiej koszykówki. - Boginią jest Penny Taylor - mówi krótko.
Cambage z każdym kolejnym meczem robi postęp, a jak mówi Graff, duży wpływ na to ma właśnie Jackson. - Uczy się być agresywna, uczy się grać aktywnie i robić pożytek ze swoich warunków fizycznych. Wyciąga wnioski z każdym kolejnym meczem i w przyszłości będzie z pewnością solidną częścią tego składu - mówi Graff. Sama koszykarka jest podobnego zdania. - Nadal uczę się i mam nadzieję, że w przyszłości będę ważną postacią Opals - powiedziała.
Australijki dotychczas nie przegrały żadnego meczu na mistrzostwach świata, a przed nimi już w środę spotkanie z Amerykankami. Będzie to starcie dwóch głównych pretendentów do tytułu mistrzowskiego. Według greckiego trenera Kostasa Missasa to właśnie Cambage i Jackson mogą być głównymi ogniwami w starciu z USA. - Warunki fizyczne Cambage i Jackson są powalające i to właśnie z nimi Amerykanki będą miały największe problemy - mówi Missas, który jako pierwszy trener w Czechach miał możliwość poprowadzić zespół przeciwko USA i Australii.