- Mam nadzieję, że będę tym brakującym elementem hiszpańskiej reprezentacji do odnoszenia sukcesów - mówiła przed turniejem Sancho Lyttle, która na mistrzostwach świata w Czechach debiutowała w reprezentacji Hiszpanii.
Nadanie Lyttle hiszpańskiego obywatelstwa było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Amerykanka rozegrała kapitalny turniej i potwierdziła wszystkie walory, które tak doskonale zna trener Hernandez. Turniej zakończyła ze średnimi 18,4 punktu i 11,5 zbiórki na mecz mając wydatny wkład w wywalczenie brązowych medali. Znakomita dyspozycja pozwoliła jej znaleźć się w najlepszej piątce turnieju.
Końcówka turnieju mogła jednak nie być udana zarówno dla Lyttle, jak i reprezentacji Hiszpanii. W ćwierćfinałowej potyczce z Francuzkami doznała bowiem kontuzji, która wyeliminowała ją z gry w półfinale przeciwko USA. Do rywalizacji powróciła jednak w meczu o brązowe medale, gdzie rywalkami były Białorusinki.
- Dziękuję Bogu, że mogłam wystąpić w tym meczu - powiedziała szczęśliwa Lyttle, która na swoim koncie zapisała w tym meczu 22 punkty i 11 zbiórek, co było najlepszymi osiągnięciami spotkania. - To było wspaniałe doświadczenie zagrać na mistrzostwach świata i dodatkowo osiągnąć nasz cel, czyli wywalczyć medal. To wszystko sprawia, że bardzo mocno mi się to podobało.
Inną bohaterką hiszpańskiej kadry była wieloletnia liderka zespołu, doświadczona Amaya Valdemoro. - Wygrałam w swojej karierze wiele medali i tytułów, ale nigdy nie przypuszczałam, że wywalczę to - powiedziała o brązowym medalu Valdemoro. - To niesamowicie wielkie osiągnięcie dla hiszpańskiej koszykówki i dla całej generacji tych koszykarek, które dołączyły do składu.
Lyttle i Valdemoro to dwie najskuteczniejsze koszykarki hiszpańskiej reprezentacji podczas turnieju w Czechach. Pierwsza notowała 18,4 punktu, a druga 17,7. Obie były też najlepiej zbierającymi swojej reprezentacji ze średnimi odpowiednio 11,5 oraz 4,1 zbiórki na mecz.