Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Nie mogliśmy wejść we właściwy rytm. Broniliśmy bardzo źle, głównie w pierwszej połowie. Nie wiem, czy był to efekt zlekceważenia rywalek, czy też brakowało nam treningów z piłką, których po ostatnim meczu z CCC praktycznie nie mieliśmy. Miejscowe zagrały naprawdę dobrze. Nam trochę zaciemniło obraz ostatnie spotkanie z Polkowicami. W pierwszej kwarcie straciliśmy aż 42 punkty, to jak na nasz zespół bardzo dużo. Widać było brak zgrania w ataku. Samantha Richards po przyjeździe z mistrzostw świata odbyła z zespołem w sumie tylko jeden trening.
Arkadiusz Koniecki (trener Lidera Pruszków): Kluczem do naszej wygranej była walka pod tablicami. W Poznaniu udało nam się zebrać tylko cztery piłki w ataku, w meczu z AZS-em aż 17 to wymiernie przełożyło się później na punkty. Granica między sukcesem a porażką jest bardzo cienka, bo obie ekipy mogły się cieszyć z wygranej. Cieszę się, że potrafiliśmy się odbudować po porażce z INEĄ.
Alicja Bednarek (zawodniczka PTS Lider Pruszków): Przez moment przeszła mi przez głowę myśl, że może się powtórzyć mecz z Lotosem, kiedy na samym początku przegrywałyśmy 0:9, a później było już tylko gorzej. Trener Koniecki szybko wziął jednak czas. Emocje opadły, a nam zaczęło grać się lepiej. Cieszy wygrana z AZS-em Gorzów Wlkp., ale pozostaje niedosyt po porażce z INEĄ. Przed wszystkim musimy wyeliminować naszą nierówną grę.
Aleksandra Chomać (zawodniczka PTS Lider Pruszków): Musiałyśmy się podbudować po spotkaniu z INEĄ. To powinno wpłynąć korzystnie na nasz zespół i podbudować nasze morale. Dziękuję kibicom za doping, w takiej atmosferze gra się naprawdę świetnie.