Milka Bjelica: Lotos ma swoją markę i budzi szacunek rywali

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

28 października Lotos Gdynia rozpocznie rywalizację w tegorocznej edycji Euroligi koszykarek. Już w pierwszym meczu mistrzynie Polki zmierzą się z MKB Euroleasing Sopron i będzie to niezwykle ważny pojedynek dla podopiecznych Dariusza Raczyńskiego. Patrząc bowiem na zestawienie grupy, zarówno Sopron, jak i Gdynia, powinny walczyć o czwarte, czyli ostatnie premiowane awansem miejsce w grupie B.

Losowanie nie było zbyt łaskawe dla Lotosu Gdynia. W grupie B znalazły się m.in. takie uznane europejskie firmy, jak UMMC Jekaterynburg czy Fenerbahce Stambuł. Silny zespół zbudowano również w Madrycie, gdzie team Rivas Ecopolis powinien być trzecią siłą grupy. O ostatnie premiowane awansem miejsce w grupie powinny walczyć zespoły z Gdyni oraz Sopronu.

W siłę mistrzyń Polski liczy Milka Bjelica, jedna z liderek zespołu. - Lotos Gdynia jest jednym z najbardziej znanych klubów w Eurolidze kobiet. Ten zespół od dawna gra w tych rozgrywkach, ma swoją markę i budzie wielkie uznanie oraz szacunek - mówi Serbka, która przed sezonem trafiła do gdyńskiego zespołu. - Dla mnie to duży zaszczyt być częścią tego zespołu.

Przed rozpoczęciem sezonu 2010/2011 w Gdyni doszło do prawdziwej rewolucji kadrowej. W Trójmieście postawiono na młody zespół, który w kolejnych latach ma być jedną z największych sił w europejskiej koszykówce. - Pomimo faktu, że zespół jest bardzo młody, jest pełen entuzjazmu. Mamy ogromne pragnienie osiągnąć w przyszłości duży sukces w Eurolidze - ocenia Bjelica.

Serbka nie ma wątpliwości, które z drużyn będą wiodły prym w grupie B. - Grupa jest dość trudna, ponieważ są w niej dwa zespoły które przynajmniej według mnie, będą uczestnikami tegorocznego turnieju Final Four. Mowa oczywiście o Fenerbahce Stambuł i UMMC Jekaterynburg - ocenia serbska koszykarka.

Trudno się dziwić słowom Bjelicy. Jekaterynburg od kilku sezonów puka do bram wielkiego finału żeńskiej Euroligi. Takie koszykarki, jak Candace Parker, Cappie Pondexter czy Agnieszka Bibrzycka to najwyższa światowa półka. Nie inaczej jest w Stambule, gdzie zagrają m.in. Diana Taurasi i Penny Taylor.

Pozostałe ekipy również nie są łatwym rywalem dla Lotosu. - Pozostałe zespoły również są wymagającymi rywalami. Rivas Ecopolis, MKB Euroleasing czy Gospic Osiguranje to zespoły, które są bardzo groźne szczególnie na własnym parkiecie - kończy Bjelica.

Przed kilkoma dniami w Gdyni skompletowano skład, który uzupełniły amerykańskie koszykarki w osobach Monici Wright oraz Sandory Irvin. Zwłaszcza z tą pierwszą w Trójmieście wiązane są ogromne nadzieje. Wright to jednak młoda koszykarka, która miewa ogromne wahania formy. Jeżeli jednak w większości spotkań zagra na swoim optymalnym poziomie, trener Dariusz Raczyński powinien mieć z niej olbrzymi pożytek.

Duże oczekiwania kierowane są również w osobę Bjelicy, która jak dotychczas jest jedną z liderek zespołu na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. W dotychczas rozegranych spotkaniach serbska środkowa notuje na swoim koncie 13,3 punktu, 8,3 zbiórki i 2,3 asysty na mecz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)