Realne szanse na zwycięstwo - zapowiedź meczu Lotos Gdynia - MKB Euroleasing Sopron

Młody, gdyński zespół w czwartek czeka trudny sprawdzian. Gdynianki w pierwszym w tym sezonie euroligowym występie zmierzą się na własnym parkiecie z węgierskim Euroleasing Sopron. Rywal, co prawda nie z najwyższej półki, ale w kontekście przebudowy drużyny mistrzyń Polski taki, który postawi wysokie wymagania podopiecznym trenera Raczyńskiego.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

UMMC Jekaterynburg, Fenerbahce Stambuł, Rivas Ecopolis Madryt, Gospic Croatia Osiguranje oraz Euroleasing Sopron to rywale mistrzyń Polski w grupie B Euroligi. Los nie okazał się więc dla Lotosu Gdynia nazbyt łaskawy. Dwa pierwsze zespoły to bezsprzeczni faworyci nie tylko grupy, ale i również całej edycji rozgrywek. - Grupa jest silna. Zmierzymy się z markowymi drużynami. W Gdyni ponownie przypomni się Agnieszka Bibrzycka, grająca w UMMC Jekaterynburgu, czy nasza była kapitan Ivana Matovic, która przeszła do Fenerbahce - ocenił losowanie prezes Lotosu Gdynia, Mieczysław Krawczyk. - To było niezłe losowanie. Nasz młody zespół będzie miał się od kogo uczyć dobrej koszykówki. Myślę, że stać nas na wyjście z tej grupy - dodał.

Dwa pierwsze miejsca z góry powinni być zarezerwowane dla Turczynek i Rosjanek. Wydaje się, iż 3. miejsce zajmie hiszpański Rivas Escopolis. O czwartą lokatę walka toczyć się będzie między gdyniankami i Węgierkami. Już w czwartek nadarzy się znakomita okazja, aby zobaczyć na jakim etapie znajdują się mistrzynie Polski. - Należy pamiętać, że nie jest to zespół budowany z myślą o Eurolidze. I nie ma się co w tej kwestii oszukiwać. Czekają nas bardzo ciężkie pojedynki. Jeśli chcemy coś "wydrapać" to taką szansę będziemy mieli w pojedynkach u siebie. Dziewczyny pokazały, że nie są jeszcze aż tak odporne psychiczne, aby unieść ciężar za wynik w końcówce spotkania - mówił niedawno opiekun gdyńskiego zespołu. - Poprzez grę w Eurolidze te młode zawodniczki nabiorą doświadczenia, ogłady. To będą dla nich dobre sprawdziany, które powinny zaprocentować w przyszłości. Zarówno w lidze, jak i na arenie międzynarodowej.

O sile grupy B zdają sobie również sprawę w Sopronie, ale mimo to cel jest jasny. - Wydaje mi się, że skład tej grupy mówi sam za siebie. To będzie dla nas bardzo trudna rywalizacja, ale nasz cel jest jasny. Chcemy wywalczyć awans z grupy i znaleźć się co najmniej w szesnastce drużyn najlepszych w Eurolidze - nie kryje Zoltan Torok, dyrektor wykonawczy węgierskiego zespołu.

Co ciekawe, prezes Krawczyk budując skład Lotosu przed tym sezonem zapowiadał zaczerpnięcie wzorców rodem z...Sopronu. Największe sukcesy węgierski zespół święcił w sezonie 2008/09. Wtedy to dotarł do Final Four. Sukces o tyle godny podziwu, iż o obliczu drużyny stanowiły młode zawodniczki na dorobku, głodne sukcesów. Czyli takie, jakie w swojej wizji widzi Mieczysław Krawczyk.

Do Gdyni zawitała właśnie Dora Horti, która poprzednio reprezentowała barwy czwartkowego rywala Lotosu. Ma 23 lata i dobry sezon za sobą. Niestety Horti nabawiła się kontuzji i obecnie nie jest w stanie pomóc nowym koleżankom. Ponadto do Spartaka Moskwa odeszła Serbka, Jelena Milovanovic, liderka Sopronu. W jej miejsce pozyskano jednak Angel McCoughtry, gwiazdę poprzednich rozgrywek Euroligi. Do drużyny dołączyła również Zana Tamane. Węgierki znów będą nieobliczalne i groźne dla każdego.

- Jedno co mogę obiecać to fakt, że będziemy w każdym meczu robić wszystko co tylko potrafimy, żeby wygrać spotkanie. Będziemy walczyć w każdym meczu i nigdy się nie poddamy! - zapowiada szkoleniowiec węgierskiej drużyny, Norbert Szekely.

- Presja w Gdyni zawsze była. Naszym założeniem jest bycie jak najlepszym. Chcemy wygrywać spotkania i wyjść z grupy. Takie jest nasze założenie. Nie chcemy tego dograć, tylko walczyć - deklaruje z kolei Dariusz Raczyński, szkoleniowiec Lotosu.

Lotos Gdynia - Euroleasing Sopron / czwartek godz. 18:00

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×