Ross prosto z autokaru - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Lider Pruszków

Adrianna Ross dopiero w czwartek zasiliła kadrę Lidera Pruszków i na mecz w Bydgoszczy wyszła prosto z autokaru. Ten fakt nie przeszkodził Amerykance w poprowadzeniu swojej nowej drużyny do zwycięstwa.

Jednak to nie Ross miała być główną gwiazdą Lidera. Trener Adam Ziemiński przed jego rozpoczęciem przestrzegał, że w sobotę o wygranej jego zespołu zadecydują dwa elementy. - Rywal jest porównywalny z siłą naszej ekipy. Ciekawym wzmocnieniem jest Adrianne Ross. Jeśli dobrze opanujemy grę na deskach, to powinniśmy zwyciężyć. Właśnie w poprzednich spotkaniach ten element był najważniejszą taktyką Lidera - mówił Ziemiński.

W pierwszej części jednak gra była zdecydowanie inna. Oba zespoły postawiły na atak i oglądaliśmy dość żwawe spotkanie. Mimo chaotycznej gry mecz mógł się podobać, bo do połowy drugiej kwarty żadna ze stron nie mogła wypracować sobie większej przewagi. O zaciętości tego pojedynku niech świadczy fakt, że w pierwszej połowie aż kilkakrotnie na tablicy świetlnej pojawiał się rezultat remisowy.

Dopiero na chwilę przed zejściem do szatni koszykarki Arkadiusza Koneckiego mogły się cieszyć z większego prowadzenia (33:38). Bydgoszczanki fatalnie rzucały z dystansu (0/8 za trzy) oraz zaliczyły tylko dwie asysty. Po przerwie ten fakt nie miał już żadnego znaczenia, bowiem dosłownie kilka chwil po powrocie na parkiet za sprawą Raymond oraz Morris wszystko znów zaczynało się od początku (38:38). - Gdy graliśmy bardziej spokojniejsze akcje z obejściem to wyglądało zdecydowanie lepiej. Znacznie gorzej nam szło, kiedy musieliśmy walczyć pod koszami - dodał Ziemiński.

Taki przebieg gry utrzymał się do ostatnich minut. Na dwie minuty przed końcem prowadzenie ponownie zmieniało się kilkakrotnie, ale naprawdę gorąco zaczęło się robić przy stanie 64:61 dla gospodyń. Wówczas z dystansu trafiła Bednarek i od tego momentu wszystko zaczęło się układać po myśli Lidera, choć co prawda jeszcze chwilę później z półdystansu trafiła Morris (68:66).

Ale końcówka to znakomita postawa Adrianny Ross. Dramat Artego rozpoczął się jeszcze wcześniej, kiedy przy blokowaniu Amerykanki staw skokowy skręciła rozgrywająca Stephanie Raymond (szerzej o tym już wkrótce). Po stracie gospodyń piłkę znów miał Lider i prowadzenie pruszkowianek do trzech punktów podwyższyła Ross (68:71). Dwa wolne Agnieszki Szott na 72:73 to był już ostatni akcent bydgoszczanek. Faulowana amerykańska rozgrywająca Lidera skutecznie zaprezentowała się na linii rzutów osobistych (75:72). Szalony rzut Lori Crisman już nie mógł odmienić losów spotkania. Mimo iż na siedem sekund przed końcem Ross nie trafiła obu wolnych, to gospodynie nie zebrały piłki, a Martyna Koc spod kosza ustaliła wynik sobotniego pojedynku.

Artego Bydgoszcz - PTS Lider Pruszków 72:77 (21:23, 12:15, 20:15, 19:24)

Artego: Agnieszka Szott 17, Kristen Morris 15, Stephanie Raymond 13, Monika Sibora 10, Natalia Mrozińska 10, Lori Crisman 4, Anna Baran 2, Marta Urbaniak 1.

Lider: Adrianne Ross 17, Rashanda McCants 14, Alicja Bednarek 13, Martyna Koc 9, Magdalena Skorek 6, Brittany Denson 5 (12 zb), Katarzyna Cymmer 5, Aleksandra Chomać 4, Katarzyna Furdak 2, Mirela Pułtorak 2, Katarzyna Bednarczyk 0.

Źródło artykułu: