Joel Embiid w piątek pojawił się na parkiecie po raz pierwszy od 13 listopada. Pauzował przez złamanie zatoki czołowej.
Kameruńczyk, posiadający też amerykańskie i francuskie obywatelstwo, w meczu przeciwko Charlotte Hornets wystąpił w specjalnej masce ochronnej. Nie przeszkodziła mu ona w efektownym występie.
Embiid spędził na parkiecie 31 minut i zdobył w tym czasie 34 punkty oraz zebrał dziewięć piłek, trafiając 12 na 24 oddane rzuty z gry. Tyrese Maxey dorzucił 23 oczka, a Sixers pokonali drużynę Szerszeni 108:98, odnosząc dziewiąty sukces w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Kibice zgotowali jej owacje na stojąco. Łzy szczęścia płynęły same
Brak Damian Lillard okazał się w piątek bolesny dla Milwaukee Bucks, którzy nie dotrzymali kroku Cleveland Cavaliers. Rewelacyjna w kampanii 2024/2025 drużyna z Ohio rozbiła rywali 124:101 i może pochwalić się już bilansem 24-4, najlepszym w całej lidze.
Tym razem to nie Shai Gilgeous-Alexander, a Jalen Williams był najlepszym zawodnikiem Oklahoma City Thunder, którzy ograli Miami Heat 104:97 i umocnili się na szczycie Konferencji Zachodniej. Williams rzucił 33 punkty. Heat mają dodatkowo problem, bo urazu nabawił się ich lider, Jimmy Butler.
Wyniki:
Philadelphia 76ers - Charlotte Hornets 108:98 (41:23, 17:23, 27:25, 23:27)
(Embiid 34, Maxey 23, Oubre Jr. 22 - Micic 20, Bridges 15, Jeffries 12)
Cleveland Cavaliers - Milwaukee Bucks 124:101 (29:20, 40:31, 34:25, 21:25)
(Mitchell 27, Wade 15, Mobley 15 - Antetokunmpo 33, Middleton 14)
Miami Heat - Oklahoma City Thunder 97:104 (25:30, 22:20, 23:31, 27:23)
(Herro 28, Adebayo 17, Smith 13, Robinson 13 - Williams 33, Gilgeous-Alexander 25, Hartenstein 13)