Drużyna Turowa Zgorzelec zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi po trzech rozegranych przez siebie meczach. Zgorzeleccy koszykarze grają poniżej oczekiwań swoich kibiców. Szczególnie boli jednego z graczy Turowa porażka z Polonią Warszawa przed własną publicznością. Mowa o Amerykaninie Torey'u Thomasie. Koszykarz siebie obarczył winą za porażkę. - Wydaje mi się, że przegraliśmy ten mecz ponieważ nie zagrałem dobrze w defensywie. Nie udało mi się w pełni powstrzymać rozgrywającego rywali. Dzięki temu był on w stanie kreować pozycje swoim kolegom a także sam zdobywał punkty. To moim zdaniem główny aspekt dlaczego Polonia wygrała ten mecz - twierdzi Thomas.
Zgorzelczanie potrafili pokonać w tym sezonie Anwil Włocławek 83:79. Jednak nie był to początek dobrej passy tego zespołu. Porażka z Polonią rozwiała jak na razie wątpliwości tych, którzy wierzyli w poprawę jakościową w grze ekipy trenera Jacka Winnickiego. - Trudno jest porównywać oba mecze. Tak naprawdę każde spotkanie jest inne. Zespoły przyjmują określoną taktykę w zależności od przeciwnika i jego liderów. Czasami potrzebne jest także szczęście. W meczu z Polonią było ono po stronie rywali - zaznacza Thomas.
Kolejne spotkanie Turów rozegra z AZS Koszalin. - W meczu z AZS musimy trzymać się swojego planu. Mam na myśli agresywną koszykówkę pod jednym i drugim koszem. Musimy przez cały mecz konsekwentnie grać dobrze w obronie, skutecznie walczyć o zbiórki a następnie z powodzeniem realizować zestawy naszych zagrań w ofensywie - wyjaśnia amerykański rozgrywający.