NBA: Sixers zdobywają MSG

Udana gra w czwartej kwarcie przyczyniła się do zwycięstwa Sixers nad Knicks. Nie pomogło nawet 21 punktów Amare Stoudemire'a. Kibice w Nowym Jorku nie byli zadowoleni z postawy swojego zespołu i "nagrodzili" zawodników z Big Apple porcją gwizdów.

W tym artykule dowiesz się o:

- To zwycięstwo doda nam sporo pewności siebie. W poprzednich spotkaniach do wygranych brakowało niewiele - powiedział jeden z bohaterów Szóstek, Elton Brand, który zdobył 20 punktów. Do czterech przedłużył serię meczów z przynajmniej dwudziestoma oczkami na koncie.

Zespół z Filadelfii w trzeciej kwarcie zdrzemnął się, co wykorzystali miejscowi i uciekli na dziewięć punktów. Doug Collins nie załamał rąk i dokonał roszad, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Wysocy Szóstek pomogli zniwelować stratę i przyjezdni przed ostatnią odsłoną przegrywali w Madison Square Garden zaledwie 80:81.

Walka kosz za kosz trwała niespełna osiem minut. Knicks po raz ostatni prowadzili po akcji Amare Stoudemire'a (92:90). Później na parkiecie dzielili i rządzili zawodnicy z Filadelfii, którzy w krótkim odstępie czasu zdobyli dziewięć punktów z rzędu i przejęli kontrolę nad wynikiem. Wygraną Sixers celnymi rzutami wolnymi przypieczętował Evan Turner.

- Mieliśmy zbyt dużo przestojów. Nie byliśmy należycie skoncentrowani - wytłumaczył porażkę trener Mike D'Antoni.

New York Knicks - Philadelphia 76ers 96:108 (25:33, 31:21, 25:26, 15:26)

(Stoudemire 21 (15zb), Douglas 17, Gallinari 15 - Brand 20 (7zb), Williams 19, Holiday 19 (8as))

Komentarze (0)