Jeden Pluta to za mało - relacja z mecz MOSiR Krosno - Trefl Sopot

Drużyny Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno i Trefla Sopot spotkały się we wtorkowym meczu trzeciej rundy Pucharu Polski koszykarzy. Spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawie. Niepokonany w tym sezonie zespół z Krosna podejmował czołowy klub Tauron Basket Ligi.

Goście na Podkarpacie przyjechali bez swoich czołowych zawodników - między innymi Filipa Dylewicza. W mieście nad Wisłokiem zabrakło także Giedriusa Gustasa i Dragana Ceranica. Pod ich nieobecność szansę gry dostali młodzi zawodnicy klubu z Sopotu.

Początek meczu ukazał bardzo dużą nerwowość w obu ekipach. Obie drużyny oddawały dużą liczbę niecelnych rzutów. Wśród gospodarzy brylował Piotr Pluta, który trafiał niemal z każdej pozycji i był nie do zatrzymania przez sopocian. Trefl sposób na krośnian znalazł po pięciu minutach. Dzięki agresywnej obronie podopieczni Karlisa Muiznieksa wyszli na prowadzenie i kontrolowali przebieg gry.

Łukasz Bąk w czternastej minucie gry był pierwszym graczem w krośnieńskiej ekipie, poza Plutą, który zdobył punkty w meczu. Jednak nie pozwoliło to gospodarzom na uzyskanie przewagi. W dalszym ciągu gra przebiegała pod dyktando gości. Do przerwy sopocianie wygrywali 33:31.

Tuż po przerwie podopieczni Ryszarda Żmudy zdołali po raz kolejny w meczu, ale po raz ostatni, wyjść na prowadzenie. Jednak wtedy do akcji wkroczył Lawrence Kinnard, który wspólnie z Pawłem Kikowskim zapewnili gościom bezpieczną przewagę przed czwartą kwartą.

W ostatniej odsłonie meczu popis gry zaprezentował przede wszystkim Lorinza Harrington. Były gracz New Orleans Hornets i Memphis Grizzles zdobywał punkty seriami. W ekipie gospodarzy w końcówce ponownie dał o sobie znać Pluta, który tuż przed końcową syreną zdobył swój 30 punkt w spotkaniu.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się zasłużoną wygraną Trefla 74:63. - Zwycięstwo nie przyszło łatwo. Pan Pluta napsuł nam trochę krwi, właściwie trafiał wszystko w pierwszej połowie. My popełnialiśmy głupie błędy w obronie, on po prostu wszystko wykorzystał. W drugiej połowie go zastopowaliśmy i wynik od razu się zmienił - stwierdził po meczu Paweł Kikowski.

Wśród gości aż czwórka zawodników zapisała na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe. Piętnaście zbiórek zanotował Lawrence Kinnard. Z kolei siedem asyst zapisał na swoim koncie Lorinza Harrington.

W zespole gospodarzy brylował Piotr Pluta. 29-letni zawodnik w pierwszej połowie niemal w pojedynkę utrzymywał rezultat bliski remisu. Jednak gdy opadł z sił, to goście wyszli na bezpieczne prowadzenie, którego nie oddali już do końca. - W pierwszej połowie dobrze funkcjonował Piotrek Pluta, trzymał cały wynik, dlatego graliśmy pod niego. Szkoda troszkę, że u niektórych graczy wyszła mała wiara w siebie, mam tu na myśli - Łukasza Fąfarę, czy "Oczko" (Dariusz Oczkowicz - dop. red.), który się zamknął i nie mógł otworzyć - tak spotkanie podsumował Ryszard Żmuda, trener Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR.

Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno - Trefl Sopot 63:74 (14:18, 17:15, 17:20, 15:21)

MOSiR: Piotr Pluta 30 (4x3), Łukasz Puścizna 8 (2x3), Kamil Piechucki 5 (1x3), Michał Kaczmarek 5 (1x3), Kamil Kamecki 5 (11 zb.), Łukasz Bąk 5, Dariusz Oczkowicz 2, Adrian Czerwonka 2, Sebastian Kamiński 2, Hubert Makuch 0, Bartłomiej Lisowski 0, Łukasz Fąfara 0.

Trefl: Adam Waczyński 22 (4x3), Paweł Kikowski 17 (2x3), Lorinza Harrington 15 (2x3), Lawrence Kinnard 10 (15 zb.), Slobodan Ljubotina 8, Daniel Szymkiewicz 2, Łukasz Jaśkiewicz 0.

Źródło artykułu: