NBA: Trail Blazers wygrywają w Salt Lake City

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze Portland Trail Blazers mają powody do zadowolenia, bowiem minionej nocy sięgnęli po zwycięstwo na bardzo niewygodnym terenie w Utah. Powody do zmartwień mają natomiast w Dallas, bowiem w wygranym meczu w Oklahomie kontuzji nabawił się Dirk Nowitzki. Niemiec spędził na parkiecie zaledwie 12 minut, po czym ból w prawym kolanie uniemożliwił mu kontynuację gry.

Dirk Nowitzki nie dotrwał do końca spotkania jego Dallas Mavericks z Oklahoma City Thunder. Niemiec już na początku drugiej kwarty poczuł silny ból w kolanie, który uniemożliwił mu grę w dalszej części meczu. Do tego czasu lider Mavs zdobył 13 punktów. Jego koledzy zdołali sobie jednak poradzić i całe spotkanie rozstrzygnęli na swoją korzyść, wygrywając 103:93.

- Nienawidzisz momentu, w którym widzisz, że jemu się coś dzieje - skomentował wydarzenie z urazem Niemca Jason Terry. - Widzieliśmy go jednak w przerwie meczu i uśmiechał się. Powiedział nam: nie ma problemy, wygracie to.

Jego koledzy nie próżnowali. 21 punktów wywalczył Caron Butler, 20 dodał Shawn Marion, a Jason Kidd uzbierał 10 punktów, 10 asyst i 9 zbiórek ocierając się tym samym o kolejne w swojej karierze triple-double.

- To była wielka zespołowa wygrana - powiedział po meczu asystent Ricka Carlisle Dwane Casey. Ten drugi prowadził w tym meczu zespół, gdyż główny trener przechodzi rehabilitację po operacji... kolana. - To była wielka wygrana naszej drużyny. Chłopaki były w tym trudnym momencie razem. Musieliśmy tylko znaleźć właściwy rytm gry w ataku, a to zajęło chwilę - dodał Casey.

W decydujących fragmentach meczu to jednak nie ofensywa, a defensywa okazała się kluczowa. W czwartej kwarcie koszykarze Thunder trafili zaledwie 4 z 18 oddanych rzutów z gry.

Wśród pokonanych 28 punktów wywalczył Kevin Durant.

Oklahoma City Thunder - Dallas Mavericks 93:103

(K.Durant 28, J.Harden 18, R.Westbrook 15 - C.Butler 21, S.Marion 20, D.Nowitzki 13)

Koszykarze Utah Jazz nie powinni mieć problemów z pokonaniem Portland Trail Blazers we własnej hali. Rzeczywistość okazała się być jednak zupełnie inna i nawet 31 punktów Derona Williamsa nie pomogło podopiecznym Jerry’ego Sloana w pokonaniu rywala.

To właśnie po trójce Williamsa w końcówce spotkania gospodarze przegrywali tylko 94:91. Wtedy jednak próbę nerwów na linii rzutów wolnych wytrzymał Andre Miller, który wykorzystał obie swoje próby czym ustalił wynik spotkania na korzyść swojego zespołu. Dzięki tej wygranej Trawl Blazers przerwali serię czterech kolejnych porażek w spotkaniach wyjazdowych.

Do sukcesu ekipę z Portland poprowadził LaMarcus Aldridge, który na swoim koncie uzbierał 26 punktów. 14 dodał Wesley Matthews, dla którego był to powrót do Salt Lake City po tym, jak opuścił szeregi Jazzmanów po ubiegłorocznym sezonie i przeniósł się właśnie do Portland.

Utah Jazz - Portland Trail Blazers 91:96

(D.Williams 31, A.Jefferson 11, P.Millsap 11 - L.Aldridge 26, A.Miller 17, W.Matthews 14)

Ekipa Los Angeles Clippers przegrała na starcie tego sezonu swoje pierwsze 11 wyjazdowych pojedynków. Minionej nocy Blake Griffin z kolegami zdołali pokonać w Sacramento tamtejszych Kings, a to była już ich aktualnie trzecia z rzędu wyjazdowa wygrana. Tym razem bohaterem Clippers nie był jednak Griffin, a Eric Gordon.

Obrońca ekipy z Los Angeles wyrównał swój rekord kariery pod względem liczby trafionych rzutów za trzy punkty, trafiając w Sacramento aż sześciokrotnie, a w całym meczu mógł pochwalić się zdobyczą aż 31 punktów.

Gordona mógł jednak przyćmić Tyreke Evans. Ten przy stanie 100:97 dla Clippers został sfaulowany przy próbie rzutu za 3 punkty (przewinienie Ryana Gomesa). Lider Kings wykorzystał dwa pierwsz rzuty, jednak przy trzecim pomylił się. Piłka trafiła jednak w ręce jego kolegi z drużyny, jednak w ciągu ostatnich dwóch sekund meczu ani DeMarcus Cousins, ani ponownie Evans, nie zdołali umieścić piłki w koszu rywala.

W całym spotkaniu lider gospodarzy wywalczył 32 punkty, co jest jego najlepszym wynikiem w tegorocznym sezonie. Evans nie otrzymał jednak takiego solidnego wsparcia od żadnego kolegi z drużyny, jakie Gordon miał w postaci Griffina. Ten wywalczył 24 punkty i 14 zbiórek, a to dało mu 19 z rzędu double-double!

- W drugiej połowie sezonu będziemy na ustach wszystkich. Przed startem kolejnych rozgrywek zainteresowanie nami nie osłabnie - powiedział niedawno Baron Davis. Czyżby doświadczony rozgrywający ekipy z LA był prorokiem?

Sacramento Kings - Los Angeles Clippers 99:100

(T.Evans 32, O.Casspi 16, B.Udrih 14 - E.Gordon 31, B.Griffin 24 (14 zb), B.Davis 11)

Pozostałe wyniki:

Charlotte Bobcats - Detroit Pistons 105:100

(D.J.Augustin 27, S.Jackson 23, T.Thomas 14 - C.Villanueva 25, B.Gordon 17, T.Prince 17)

New Jersey Nets - Orlando Magic 88:104

(D.Harris 24, B.Lopez 20, T.Outlaw 10 - H.Turkoglu 20, D.Howard 19 (13 zb), J.J.Reddick 15)

Memphis Grizzlies - Toronto Raptors 96:85

(Z.Randolph 21, R.Gay 18, T.Allen 14 - L.Kleiza 22, D.DeRozan 18, J.Calderon 13)

Minnesota Timberwolves - New Orleans Hornets 113:98

(M.Beasley 30, W.Johnson 24, K.Love 16 (11 zb) - D.West 23, C.Poul 22 (13 as), T.Ariza 15)

Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 80:95

(J.Salmons 18, K.Dooling 15, A.Bogut 14 (11 zb) - A.Horford 18 (12 zb), J.Johnson 15, J.Crawford 14)

Houston Rockets - Washington Wizards 100:93

(K.Martin 20, S.Battier 15, A.Brooks 15 - K.Hinrich 19, N.Young 18, A.Blatche 17 (14 zb))

Golden State Warriors - Philadelphia 76ers 110:95

(D.Wright 28, M.Ellis 22 (12 as), D.Lee 21 (16 zb) - J.Holiday 23 (11 as), J.Meeks 19, E.Brand 16 (16 zb))

Źródło artykułu:
Komentarze (0)