NBA: Where amazing happens! Niesamowita końcówka meczu w Sacramento! (wideo)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kibice w Arco Arena w Sacramento przeżyli niesamowite chwile w końcówce spotkania ich Kings z Memphis Grizzlies. Ostatnie sekundy meczu były, mówiąc jednym słowem, niesamowite! Ku niesamowitej radości kibiców Królów, to właśnie do gospodarzy należał ostatni cios i wygrana w całym spotkaniu.

Gdy do końca spotkania pozostawało niespełna 6 sekund, przy stanie 97:96 dla Sacramento Kings, piłkę do gry wprowadzali rywale z Memphis i wydawało się, że jest to ostatnia akcja meczu. Piłka trafiła do rąk O.J. Mayo, a ten zdołał uciec od bloku Tyreke'a Evansa i trafił z półdystansu na 1,5 sekundy przed końcową syreną wyprowadzając Grizzlies na jednopunktowe prowadzenie.

Jako że gospodarze nie mieli już przerwy, musieli wznowić grę spod swojego kosza. Jak się okazało, półtora sekundy wystarczyło, żeby odmienić jeszcze losy spotkania i wprawić w euforię kibiców miejscowej drużyny. Sprawy w swoje ręce wziął wspomniany już Evans, który otrzymał podanie, zdołał wykonać jeden kozioł i zdecydował się na rzut ze swojej połowy boiska. Po kilku sekundach ciszy w Arco Arena wybuchł szał radości, bowiem piłka trafiła do kosza, a Sacramento Kings pokonali ostatecznie Memphis Grizzlies 100:98.

Po raz kolejny zatem hasło NBA - "Where amazing happens" urzeczywistniło się, bo takich rzeczy doświadczyć gdziekolwiek indziej na koszykarskich parkietach nie można. Poniżej prezentujemy filmik z tej bajecznej wymiany ciosów pomiędzy Mayo, a Evansem.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)