Wszystko rozpoczęło się po myśli przyjezdnych. Fatalna skuteczność Rysic oraz szczelna defensywa Komet pozwoliły objąć wysokie prowadzenie 17:6. Tak uboga zdobycz punktowa w jednej kwarcie to najgorszy wynik Minnesoty w historii. Później było już nieco lepiej a prym w zdobywaniu punktów dla gospodyń wiodła rewelacyjna rookie Candice Wiggins, zdobywczyni 24 punktów. Poniżej oczekiwań spisała się z kolei Seimone Augustus, która zanotowała ledwo 12 "oczek". Minnesota zdołała zbliżyć się do Houston na 2 punkty (na początku trzeciej kwarty), jednak z biegiem czasu inicjatywa znów przeszła w ręce Komet.
- Po prostu potrzebowałyśmy tej wygranej - przyznała Shannon Johnson, która 12 ze swoich 16 punktów uzbierała w trzeciej kwarcie. Niezwykle doświadczona Tina Thompson dołożyła 18 punktów i 8 zbiórek. Zdaniem 33-letniej silnej skrzydłowej kluczem do wygranej było zatrzymanie Augustus. - Trzeba było wykonać pracę w defensywie i czekać aż jej nogi osłabną ze zmęczenia - wyjaśnia Thompson. Mimo tej wygranej Komety nie opuściły ostatniej lokaty w Konferencji Zachodniej i obecnie legitymują się bilansem 4-8. Lynx z kolei mają na swoim koncie po 6 zwycięstw i porażek, co przekłada się na 4 miejsce w tej samej konferencji.
Minnesota Lynx - Houston Comets 65:72 (6:17, 23:17, 15:19, 21:19)
Minnesota: C. Wiggins 24, S. Augustus 12, N. Anosike 9, N. Ohlde 6, K. Rasmussen 6, A. DeForge 5, N. Quinn 3, C. Houston 0, L. Harding 0, V. Hayden 0, N. Moore 0.
Houston: T. Thompson 18, S. Johnson 16, H. Maiga-Ba 10, M. Snow 8, E. White 6, M. Ajavon 5, S. Holmes 5, M. Williams 4, M. Mabika 0, S. Lyttle 0.