Monika Sibora (Artego Bydgoszcz): Wygrałyśmy walkę na tablicach, przy dobrym procencie za dwa punkty. Szkoda tylko, że przegrałyśmy mecz. Do przerwy w miarę poradziłyśmy sobie z Ross, niestety w końcówce mocno wdała się nam we znaki. Widać, że Pruszków mocno przygotowuje się do play-off. Mam nadzieję, że znajdzie się tam i mój zespół. Na razie jesteśmy na dobrej drodze.
Adrianne Ross (Matizol Lider Pruszków): Wiedziałyśmy, że to będzie ciężkie spotkanie. Artego to dobra drużyna. Z solidnymi Polkami i zawodniczkami ze Stanów Zjednoczonych. Na szczęście dwa punkty pozostały w Pruszkowie.
Arkadiusz Koniecki (trener Matizolu Lider Pruszków): Zaczęliśmy trochę nonszalancko, źle graliśmy zwłaszcza w obronie. Mistrza poznaje się jednak na dystans. Cieszę się z ostatniego fragmentu, gry który zagraliśmy naprawdę dobrze. To było spotkanie dwóch drużyn o podobnym potencjale. Na boisku było widać, że obie strony przygotowały się do zawodów bardzo dobrze. Cieszę się, że na koniec mój zespół okazał się lepszy. Wszystkie dziewczyny zasłużyły na słowa uznania po tym meczu.
Adam Ziemiński (trener Artego Bydgoszcz): Trzeci sezon rywalizuję z Pruszkowem i trzeci raz nie mogę wygrać z drużyną z tego miasta. To chyba jakieś fatum, zwłaszcza że byliśmy tak blisko sukcesu. Próbowaliśmy kryć Ross na różne sposoby. Niestety jak dostawała piłkę była nie do zatrzymania. W końcówce kontuzji doznała Stephanie Raymond . To już jest takie nawykowe pokręcanie kostek. Podczas spotkania z Liderem w Bydgoszczy miało to większe znaczenie. Na szczęście ta kontuzja nie wydaje się już tak groźna.