Klub jest profesjonalnie zarządzany - rozmowa z Adamem Waczyńskim, zawodnikiem Trefla Sopot

Po bardzo dramatycznym spotkaniu, Trefl Sopot pokonał na wyjeździe Siarkę Tarnobrzeg 65:63. Teraz przed podopiecznymi Karlisa Muiznieksa kolejne zadanie - mianowicie awans do Final Four Pucharu Polski. Aby tego dokonać sopocianie muszą w środę pokonać na własnym parkiecie Turów Zgorzelec.

Karol Wasiek: Wiem, że w piątek doszło do spotkania zawodników z zarządem klubu. Działacze byli bardzo niezadowoleni z waszej postawy podczas ostatnich spotkań. Powiedz o co mieli głównie pretensje?

Adam Waczyński: Doszło do spotkania, ale uważam, że to co jest w drużynowej szatni powinno zostać w szatni. Wygraliśmy spotkanie w Tarnobrzegu i koncentrujemy się na dalszych meczach.

Tomasz Kwiatkowski ostatnio na łamach portalu Sportowefakty.pl mówił, że zawodnicy szukają najpierw usprawiedliwień poza sobą, a dopiero na końcu u siebie. Jakbyś się odniósł do tych słów?

- Ja osobiście każdy mecz przeżywam i zawsze zaczynam od siebie. Po meczu analizuję co mogłem zrobić lepiej i staram się poprawiać różne elementy w kolejnych spotkaniach.

Niedzielny mecz z Siarką Tarnobrzeg nie był wielkim spektaklem, ale dla was najważniejsze jest zwycięstwo. Zgodzisz się z tym stwierdzeniem?

- Zwycięstwo cieszy, tym bardziej wyjazdowe na ciężkim terenie. Mam nadzieję, że znów uwierzymy w siebie i zaczniemy grac znowu jak pełnowartościowy zespół.

Po serii słabszych spotkań, wreszcie zagrałeś na miarę swoich możliwości, udowadniającym przy okazji, że możesz być liderem tego zespołu.

- Staram się zawsze wzbijać na wyżyny swoich umiejętności. Nie zawsze jednak przekłada się to na statystyki. Cieszę się, że mogłem pomóc w tym meczu w zwycięstwie. Mamy wielu graczy, którzy mogliby wziąć sprawy w swoje ręce. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale mam nadzieję, że zostanę na tak przyzwoitym poziomie do końca sezonu.

W środę przed wami kolejny ciężki, ale zarazem bardzo ważny mecz w Pucharze Polski z Turowem Zgorzelec. W tym sezonie udało wam się już pokonać podopiecznych Jacka Winnickiego. Jak musicie zagrać by ich pokonać?

- Na pewno musimy walczyć o każdą piłkę i wykorzystać przewagę własnego parkietu. Turów ostatnio wygrał z Asseco, ale przegrał z AZS-em Koszalin, więc jest to zespół nieobliczalny. Wygraliśmy na ciężkim terenie w Zgorzelcu, więc dlaczego nie możemy wygrać u siebie?

Według Ciebie, aby zrealizować cele - klub powinien zakontraktować jeszcze jakiegoś zawodnika?

- Klub jest profesjonalnie zarządzany i jeśli widzieliby potrzebę zakontraktowania zawodnika już byśmy o tym wiedzieli. Moim zadaniem jest dawać z siebie wszystko na treningach i meczach, resztą nie powinienem sobie zaprzątać głowy.

Komentarze (0)