Pod Wawelem koszykarki CCC Polkowic jedynie w pierwszej połowie potrafiły dotrzymać tempa gry gospodyń, które po zmianie stron odjechały swoim rywalkom w mgnieniu oka prowadząc w pewnym momencie spotkania już różnicą nawet 23 punktów.
- Cóż mogę powiedzieć o samym meczu... Wiedziałyśmy doskonale, jak silnym zespołem jest drużyna CCC Polkowice, dlatego podeszłyśmy do meczu skoncentrowane i cieszę się bardzo, że udało nam się wygrać to spotkanie - skomentowała pojedynek chorwacka rozgrywająca Wisły Can Pack Andja Jelavic.
Zawodniczka spotkanie rozpoczęła na ławce rezerwowych, a na parkiecie spędziła niespełna 15 minut. W tym czasie w swoich statystykach zapisała 4 punkty i 4 asysty. Jak sama przyznaje dużo czasu po wygranej na radość nie będzie, bowiem już od soboty krakowianki w Polkowicach rywalizować będą o Puchar Polski. - Teraz skupiamy się już mocno na turnieju finałowym o Puchar Polski, gdzie jedziemy z nadzieją na zwycięstwo. Taki mamy cel na ten turniej - przyznaje Jelavic.
Jedynym zmartwieniem w obozie Białej Gwiazdy po wygranej z CCC, a przed turniejem o Puchar Polski jest uraz palca Eweliny Kobryn. W środowy wieczór krakowianki musiały sobie radzić bez swojej podstawowej środkowej, a to nie przeszkodziło w odniesieniu przekonywującego triumfu. W turnieju o Puchar Polski może być jednak różnie, a postać Kobryn jest niesamowicie ważna dla całej gry Wisły Can Pack.
- Mam nadzieję, że w Polkowicach do naszej drużyny powróci już po kontuzji palca Ewelina Kobryn. To bardzo ważny zawodnik dla nas i mam nadzieję, że leczenie jej urazu nie będzie trwało za długo i Ewka już podczas turnieju wróci do naszego składu i pomoże nam w walce z rywalami - zakończyła chorwacka koszykarka.
Kobryn w obecnych rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy notuje na swoim koncie średnio 15,1 punktu (najwięcej w drużynie), 6,3 zbiórki, 1,2 przechwytu i 1,1 asysty na mecz. Nie trzeba zatem nikogo przekonywać, jak ważnym zawodnikiem dla Białej Gwiazdy jest środkowa reprezentacji Polski.