Do finałowego turnieju o Puchar Polski zawodniczki CCC Polkowice przystępowały z wielkimi ambicjami, a po cichu liczono, że uda się wywalczyć trofeum. Marzenia szybko zostały jednak zweryfikowane, bo na przeszkodzie stanął Lotos Gdynia, a zespół z Trójmiasta okazał się być poza zasięgiem gospodyń turnieju. Co stanęło na przeszkodzie do wygranej?
- U nas zawiodła przede wszystkim obrona i tu nie ma o czym dyskutować - skomentowała pojedynek Agnieszka Majewska, środkowa CCC. - Mamy jeszcze trochę czasu przed najważniejszymi meczami w sezonie, dlatego musimy poprawić zdecydowanie naszą grę, szczególnie w walce jeden na jeden, na co zwrócił nam uwagę również trener Koziorowicz.
Gdynianki rozpoczęły spotkanie w niesamowitym tempie, a to przełożyło się na pewne prowadzenie. Po przerwie Pomarańczowe zdołały jednak pozbierać swoją grę i doprowadziły do remisu. Wtedy jednak kolejny raz dała znać o sobie defensywa strefowa Lotosu, z którą tego dnia polkowiczanki nie były w stanie sobie poradzić.
Majewska dała również do zrozumienia, że jej drużynie brakuje w ostatnim czasie pojedynków z klasowymi rywalami. - Dawno nie graliśmy z przeciwnikami, powiedziałabym, z wysokiej półki. Ostatnio zagrałyśmy w Krakowie z Wisłą i było nam bardzo ciężko, a przegraliśmy dość wysoko - ocenia Majewska. - Z Lotosem również nam się nie udało wygrać i ponownie zagrałyśmy słabo.
W Polkowicach w obecnych rozgrywkach celują w medal mistrzostw Polski i każde inne rozwiązanie byłoby z pewnością sporym zawodem. Żeby jednak stanąć na "pudle" Pomarańczowe muszą w decydujących meczach zagrać zdecydowanie lepiej w porównaniu z dwoma ostatnimi swoimi pojedynkami.
- Wiemy, nad czym musimy popracować przed fazą play off. Wiemy co mamy do poprawienia i koniecznie musimy to skorygować przed tymi decydującymi meczami. Czasu jest jeszcze dość dużo więc powinno być dobrze - zakończyła koszykarka CCC.