Ławka PBG - relacja z meczu PBG Basket - Polonia Warszawa

Dobra gra rezerwowych pozwoliła wygrać koszykarzom z Poznania spotkanie z Polonią Warszawa. PBG Basket pokonał bez większych problemów gości ze stolicy 87:65.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Spotkanie w Poznaniu było meczem dwóch zespołów sąsiadujących ze sobą w ligowej tabeli i walczących o awans do czołowej ósemki. Widowisko było wyrównane jedynie przez pierwszą kwartę. Później poznaniacy, głównie za sprawą graczy rezerwowych, przyśpieszyli i zbudowali wysokie prowadzenie.

W pierwszej połowie świetnie zagrali przede wszystkim Damian Kulig, Piotr Stelmach i Mujo Tuljković. Na uwagę zasługuje znakomita obrona gospodarzy w drugiej kwarcie. Polonia miała w tej części meczu olbrzymie problemy ze zdobywaniem punktów. Bez wątpienia solidna defensywa sprawiła, że gospodarzom grało się łatwiej w ataku. - W naszym zespole funkcjonowali dziś wszyscy zawodnicy. Każdy, kto pojawiał się na boisku, dawał coś drużynie - mówił po meczu skrzydłowy poznaniaków Mujo Tuljković, który rozegrał bardzo dobre spotkanie.

Kibice z Warszawy, którzy pojawiali się w sobotę w hali AWF, mogli mieć nadzieję na odwrócenie losów spotkania na początku trzeciej kwarty. Wtedy Polonia zaczęła szybko odrabiać straty, jednak Milija Bogicević podczas czasu zmobilizował swoich podopiecznych i ci wrócili do doskonałej gry z drugiej kwarty. Imponował przede wszystkim Vladimir Tica, który momentami w pojedynkę ogrywał gości. Cios, który zadali gospodarze, był na tyle dotkliwy, że Polonia nie była już w stanie pozbierać się do końca spotkania. - Walczyliśmy jedynie w pierwszej kwarcie i na początku trzeciej. Później byliśmy tłem dla znakomicie dysponowanych poznaniaków. Gratulacje dla PBG Basketu - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Polonii Warszawa Wojciech Kamiński.

W PBG Baskecie niewiele grał lider drużyny Eddie Miller, który w obliczu znakomitej dyspozycji kolegów, mógł nieco odpocząć. Atutów prawie w ogóle nie miała z kolei Polonia. Na dobrym poziomie zagrał Harding Nana. Niewidoczny był jeden z motorów napędowych warszawskiej drużyny Darnell Hinson. Dobrego dnia nie miał także Tony Easley.

W zespole gospodarzy na słowa uznania zasłużyli wszyscy gracze, którzy pojawili się na boisku. Sobotnie zwycięstwo to dla poznaniaków duży krok w kierunku znalezienia się w czołowej ósemce. Szanse na to ma także cały czas Polonia, która jednak w ostatnich dwóch kolejkach zmierzy się z bardzo wymagającymi rywalami. Najpierw do Warszawy przyjedzie Trefl Sopot, a później ekipa trener Kamińskiego pojedzie do Słupska. Przed PBG Basketem wyjazd do Zgorzelca i spotkanie przed własną publicznością z AZS-em Koszalin. Można więc powiedzieć, że walka o miejsca w czołowej ósemce Tauron Basket Ligi nadal trwa.

PBG Basket Poznań - Polonia Warszawa 87:65 (18:18, 22:8, 22:14, 25:25)

PBG Basket: Kulig 19 (2x3), Tica 15, Tuljković 12 (2x3), Ocokoljić 11 (2x3) Surmacz 8, Wiśniewski 8, Stelmach 5, Miller 4, Dąbrowski 3, Hawkins 2.

Polonia: Nana 20, Palmer 15, Nowakowski 9 (1x3), Wichniarz 7 (1x3), Hinson 4, Easley 4, Krajewski 3, Czujkowski 3 (1x3), Kwiatkowski 0, Łączyński 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×