Pruszkowianki w ćwierćfinale były o krok od sprawienia sensacji i wyeliminowania Lotosu Gdynia. Po dwóch zawziętych walkach niestety dla nich, w końcówkach meczów zawsze gdynianki okazywały się lepsze. - Zostawiłyśmy kawał zdrowia i całe serce na boisku, ale to nie wystarczyło do pokonania mistrza Polski - przekonuje Martyna Koc, kapitan Lidera.
Zespół mógł być nieco podłamany po porażkach z Lotosem, ale nie ma obaw, że podopieczne Arkadiusza Konieckiego odpuszczą końcówkę sezonu. Co prawda przedsezonowy cel, jakim był awans do fazy play off już dawno został zrealizowany, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. - Celem przed sezonem było wejście do ósemki, dopiero potem okazało się, że potencjał drużyny jest większy i nie ma sensu spocząć na laurach. Nie poprzestaniemy na samym awansie do play off, chcemy być jak najwyżej - dodaje Koc.
Problemem dla sztabu szkoleniowego Matizolu Lidera może okazać się brak Alicji Bednarek. Zawodniczka doznała urazu barku już w pierwszych minutach drugiego meczu z Lotosem i ciężko powiedzieć, czy będzie w stanie zagrać w Lesznie, a jeżeli zagra, to jaka będzie jej dyspozycja.
Czy tym razem Mercedes Fox-Griffin i spółka znajdą metodę na pokonanie Lidera?
Dla odmiany w drużynie z Leszna, która przez cały sezon borykała się z plagą kontuzji, wszystko w końcówce sezonu zmierza ku dobremu. - Podstawowy skład ośmiu zawodniczek jest zdrowy. Do zespołu po kontuzji wróciła Ania Kuncewicz, ale raczej nie zagra, nie chcemy teraz, na koniec sezonu ryzykować - przekonuje na łamach elka.fm Jarosław Krysiewicz, szkoleniowiec Super Pol Tęczy Leszno. Czy to okaże się gwarancją sukcesu w piątkowy wieczór?
Już w trakcie sezonu trener leszczynianek wspominał niejednokrotnie, że gdyby nie kontuzje, to jego podopieczne z pewnością mogłyby walczyć nawet o miejsce w czwórce. Teraz jednak każda pozycja jest traktowana jako olbrzymi sukces, a zawodniczki wiedzą o co grają. - Choć walczymy o miejsca od piątego do ósmego, to nie odpuszczamy - zapewnia kapitan Joanna Czarnecka.
W sezonie zasadniczym Tęcza dwukrotnie przegrała z teamem z Pruszkowa. W hali Znicz pod Warszawą było 58:57, natomiast w Trapezie 76:62. Jak będzie tym razem? Justyna Grabowska zna sposób na pierwsze zwycięstwo z Liderem. - Wydaje mi się, że kluczem będzie powstrzymanie Amerykanek. My natomiast musimy zagrać zespołowo i będzie dobrze - wyjaśnia rzucająca Tęczy.
Super Pol Tęcza Leszno - Matizol Lider Pruszków / piątek godz. 18:30