Nie będzie to jednak zadanie łatwe. Ofensywnie grająca drużyna z Koszalina także walczy o miejsce w czołowej ósemce. Koszykarze Mariusza Karola mogą zakończyć sezon nawet na szóstej pozycji, ale równie dobrze zająć też dziewiątą lokatę. Do Poznania przyjadą więc walczyć o wygraną, co zwiastuje wielkie koszykarskie emocje.
Świadomi swojej szansy są gospodarze, którzy od początku swojej obecności w najwyższej klasie rozgrywkowej próbują dostać się do fazy play-off. Jak na razie bezskutecznie, aczkolwiek wszystko ma się zmienić w niedzielne popołudnie w poznańskiej hali AWF. Nic więc dziwnego, że przed meczem w poznańskim obozie panuje ogromna mobilizacja. Wszyscy zdają sobie sprawę ze stawki rywalizacji z koszalinianami.
- W niedzielę podejmiemy na własnym parkiecie zespół AZS Koszalin. Ostatnia kolejka zadecyduje o tym, które drużyny awansują do fazy play-of - powiedział prezes Adam Bekier - Według mnie to najważniejszy mecz naszej drużyny w ciągu trzech lat jej funkcjonowania. Mamy realną szansę, by pierwszy raz znaleźć się w czołowej ósemce w Polsce. Potrzebujemy wsparcia naszych kibiców - ich obecności i dopingu. Historyczny awans do play-off jest na wyciągnięcie ręki. Dlatego też zachęcam wszystkich kibiców, którzy w niedzielny wieczór wybierają się do hali AWF, do zabrania ze sobą białych koszulek, aby w ten sposób wesprzeć drużynę w walce o awans - dodał.
Poznaniacy ostatnio przegrali po bardzo emocjonującym spotkaniu w Zgorzelcu. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były dwie dogrywki. PBG Basket był bardzo bliski końcowego sukcesu, ale zmarnował swoje szanse na wygraną. Koszykarze z Poznania mówią jednak, że nie myślą już o tamtym meczu i skupiają się tylko i wyłącznie na rywalizacji z AZS-em Koszalin. - Nasz los jest w naszych rękach. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać - mówi przed meczem kapitan PBG Basketu Łukasz Wiśniewski.
Gospodarze doskonale wiedzą, że AZS może być bardzo skuteczny w ataku. Zawodnicy trenera Bogicevicia nie zamierzają jednak nastawiać się na wymianę ciosów, bo ta mogłaby się dla nich źle skończyć. Klucz do zwycięstwa ma być inny. - Kontrolowana koszykówka. Musimy zrobić wszystko, żeby kontrolować grę - tłumaczy Łukasz Wiśniewski. - Trzeba będzie wyłączyć Igora Milicicia. To mózg tej drużyny - dodaje silny skrzydłowy poznaniaków Piotr Stelmach, który rozegrał znakomity mecz w Zgorzelcu.
Goście także zdają sobie sprawę z atutów ekipy z Poznania. PBG Basket dysponuje bardzo wyrównanym składem. Liderem drużyny jest Eddie Miller, ale poznański zespół pokazywał już kilka razy, że nawet w obliczu jego słabszej dyspozycji potrafi być skuteczny. Długa ławka może dać gospodarzom niedzielnego meczu wiele korzyści. Graczy, którzy mogą przesądzić o losach rywalizacji, nie brakuje również w zespole z Koszalina. George Reese czy Grady Reynolds to doskonale znani na polskich parkietach koszykarze i ich powstrzymanie może mieć ogromne znacznie dla losów meczu.
Obie drużyny mogą znaleźć się w play-off nawet w przypadku porażki. Żadna z nich nie zamierza jednak kalkulować i liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych halach. To zwiastuje wielkie emocje. Początek spotkania o godzinie 18:00 w hali AWF w Poznaniu.