Iluzja pękła jak bańka mydlana - komentarze po meczu Rosa Radom - AZS Politechnika Warszawska

Rosa Radom po zwycięstwie w ostatnim meczu rundy zasadniczej nad AZS Politechniką Warszawską zapewniła sobie miejsce w pierwszej trójce ligi. Akademicy mimo porażki zostają liderem rozgrywek zaplecza ekstraklasy. Na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy obu ekip dokonali podsumowania sezonu zasadniczego swoich zespołów.

Trener Mladen Starcević (AZS): Zagraliśmy 30 kolejek i myślę, że możemy być dumni z naszej postawy w tym sezonie. Mimo dzisiejszego meczu jest się z czego cieszyć bo jesteśmy liderem i chciałbym z tego miejsca pogratulować moim zawodnikom. Dzisiejszy mecz podzieliłbym na dwie części, pierwsza to ta z moją obecnością i druga po mojej dyskwalifikacji. Mamy w pierwszej lidze taki sędziowski trend. Jako trener chcę z sędzią porozmawiać a on mi mówi "po meczu". Po meczu chcę porozmawiać a om mi mówi "nie mam czasu". Coś tu jest nie w porządku, ja tego nie rozumiem. Domagałem się niesportowego przewinienia i tylko tyle. Kończąc już ten temat chciałbym pogratulować przeciwnikowi wspaniałego sezonu. Jako debiutanci zrobiliście dobry wynik a dzisiaj nas po prostu zdeklasowaliście. Życzę też powodzenia w play-offach a nade wszystko zdrowia.

Trener Piotr Ignatowicz: Ponieważ zakończyliśmy dziś sezon zasadniczy mamy czas na małe podsumowanie. Wynik beniaminka 22:8 jest świetny, zagraliśmy dwie równe rundy, choć ta druga miała być trudniejsza. Żaden inny tegoroczny debiutant nie jest nawet blisko naszego wyniku, także mamy podwójny powód do dumy. Plan minimum został wykonany utrzymaliśmy pierwszą ligę w Radomiu. Chciałbym podziękować chłopakom ale także działaczom, że mogliśmy się skupić tylko na treningach i wyniku. Mieliśmy też małe wpadki i potknięcia ale jesteśmy jedyną drużyną, która nie zaliczyła wpadki z drużyną z dolnej ósemki. Jeżeli chodzi o dzisiejszy mecz to na pewno inaczej by się ułożył, gdyby z drużyną pozostał trener Starcević. Nie chcę się wypowiadać o pracy sędziów, ale prawda jest taka, że sytuację wcześniej ja też mogłem zostać ukarany w ten sposób. Na początku grało się nam ciężko i chyba wynikało to z presji, która nam towarzyszyła. Gdy przelało się już trochę potu złapaliśmy dobry defensywny rytm a chwilkę później odblokowało się też w ataku.

Leszek Karwowski (AZS): Powiem tak, my dzisiaj nie graliśmy przeciwko Rosie, my graliśmy przeciwko sobie. Takie mecze są nam potrzebne, abyśmy dowiedzieli się czegoś więcej o swojej psychice. Rosa wykorzystała dziś nasz błąd w mentalnym przygotowaniu do meczu. Po pierwszych akcjach wydawało się nam, że jesteśmy na dobrej drodze, po czym ta iluzja pękła jak bańka mydlana. Stąd nasza wysoka, zasłużona przegrana. Cieszę się, że ta porażka zdarzyła się w takim momencie, ponieważ postawiła nas twardo na ziemi. Teraz możemy się już przygotować do następnego, dużo ważniejszego meczu w play-off's ze Spójnią.

Hubert Radke (Rosa): Podeszliśmy do tego meczu bardzo zmotywowani, mam wrażenie, że aż za bardzo. Stąd było wiele nerwowych akcji zarówno w ataku jak i w obronie i nie mogliśmy zbudować tego właściwego rytmu naszej gry. Później głównie dzięki dobrej defensywie także nasza gra w ataku zaczęła się dobrze układać i kiedy przełamaliśmy przeciwnika spokojnie kontrolowaliśmy sytuację. W zasadzie wypada tylko dodać, że teraz rozpoczną się rozgrywki posezonowe, czyli prawdziwa gra.

Komentarze (0)