Już początek spotkania wskazywał, że środowy mecz nie będzie wielkim widowiskiem. Resovia i Siarka raziły nieskutecznością, a najczęstszym sposobem przerywania akcji przeciwników była nieczysta gra. W pierwszych dziesięciu minutach obie ekipy zgromadziły aż po dziewięć fauli, a większość punktów zdobyta została z rzutów osobistych. Po dziesięciu minutach na tablicy widniał rezultat 18:13.
W kolejnej odsłonie obraz gry nie uległ znacząco zmianie. Obie drużyny grały chaotycznie i długimi chwilami bardzo nieskutecznie. Z tej niemocy zwycięsko wyszli rzeszowianie, którzy wygrali tą kwartę 21:12. Największym w tym zasługa Michała Szczytyńskiego, który w drugiej odsłonie rzucił 9 punktów. Dorobek rzeszowianina byłby większy, gdyby nie fatalna skuteczność rzutów wolnych. Na wyróżnienie wśród tarnobrzeżan zasługuje Tomasz Włodarczyk, zdobywca 7 ?oczek?.
- Na taki obraz gry, zwłaszcza w pierwszej połowie meczu, miało wpływ przemęczenie. Ostatnio gramy systemem środa ? sobota i to jest uciążliwe powiedział Grzegorz Wiśniowski, trener Resovii. Słabo prezentował się Piotr Ucinek, który nie przypominał pewnego strzelca Resovii z poprzednich meczów. - Piotrek grał na własną odpowiedzialność, bo boryka się z grypą żołądkową. Widać było, że ?nie był sobą? na boisku - komentował słabszą postawę swojego podopiecznego szkoleniowiec ?Bieszczadzkich Wilków?.
Poziom trzeciej kwarty był lepszy niż pierwsze dwadzieścia minut, choć jej wynik - 18:14 - do końca tego nie potwierdza. Tak Resovia jak i Siarka prezentowały się okazalej, a kibice mogli oglądać bardziej płynna grę. Nie uchroniło to jednak od ?spadnięcia? za przewinienia dwóch tarnobrzeżan: Macieja Sudowskiego i Daniela Walla. Po pięciu minutach trzeciej odsłony Resovia prowadziła 45:31. Po raz kolejny dobrą partię rozgrywał Szczytyński, który trzykrotnie popisał się efektownymi wsadami. Przed ostatnią kwarta na tablicy widniał rezultat 57:39, Resovia w pełni kontrolowała wydarzenia na boisku, mimo że nie był to jej rewelacyjny występ.
Ostanie dziesięć minut, podobnie jak wcześniejsze pół godziny gry, nie były wielkim widowiskiem. Resovia cały czas ?trzymała? przewagę nad Siarką. W końcowym rozrachunku rzeszowianie pokonali tarnobrzeżan 71:55, zapewniając sobie jedenaste zwycięstwo w lidze. Siarka natomiast musi się raczej ?pożegnać? z nadziejami na udział w fazie play ? off, gdyż strata do zespołów z góry tabeli zrobiła się dosyć spora.
- Nie było to porywające widowisko Obie drużyny zagrały słaby mecz, z tym, że my trochę lepiej się zaprezentowaliśmy. Cieszy mnie jednak jedenaste zwycięstwo - powiedział po meczu trener Resovii. Zgoła inny nastrój panował wśród sztabu szkoleniowego Siarki. - Zawodnicy nie słuchają, co się do nich mówi. Gdyby szli za wskazówkami, to na pewno nasz wynik byłby lepszy - skomentował postawę swoich podopiecznych Zbigniew Pyszniak, trener Siarki. - Na miejsce ósemce już nie ma szans, a przy takiej grze to trudno będzie o lokaty 9-10 - zakończył szkoleniowiec tarnobrzeżan.
Resovia Millenium Rzeszów ? Siarka Tarnobrzeg 71:55 (18:13, 21:12, 18:14, 14:16)
Resovia: M. Szczytyński 17, M. Baran 15 (2x3), P. Miś 14, D. Rusin 8, M. Wójcik 6, B. Dubiel 4, P. Ucinek 3 (1x3), P. Malona 3, K. Szpyrka 1, K. Młynarski 0, P. Rynkiewicz 0, D. Cyganik 0.
Siarka: M. Marciniak 14, T. Włodarczyk 13, D. Wall 10 (1x3), P. Kardaś 6, Ł. Grzegorzewski 4, M. Bielak 3 (1x3), P. Bąk 3, K. Zych 2, M. Sudowski 0, W. Polek 0.