W niedzielę w Lublinie decydujący bój o utrzymanie

Niezwykle dramatyczny przebieg mają potyczki o utrzymanie w I lidze z udziałem koszykarzy KPSW Astorii i Olimpu Start. Po czterech spotkaniach mamy remis 2-2 i decydująca potyczka odbędzie się w najbliższą niedzielę w Lublinie.

Po dwóch pechowych porażkach na południu Polski w sobotę i w niedzielę bydgoszczanie po niezwykle zaciętych pojedynkach doprowadzili do remisu 2-2. Bez wątpienia bohaterem został Radosław Plebanek. W czwartym spotkaniu były lider Harmattana Gniewkowo skutecznie w końcówce egzekwował rzuty wolne, dzięki czemu bydgoszczanie zwyciężyli 79:71. - Nigdy w swojej karierze nie miałem problemów z wolnymi - odpowiadał. - Czuliśmy na sobie presję kibiców. Wytrzymaliśmy ciśnienie i udało się wygrać.

Teraz w niedzielę decydujące spotkanie w Lublinie. Co prawda dwa poprzednie mecze zakończyły się triumfem gospodarzy, ale trener Dominik Derwisz nie będzie mógł prawdopodobnie skorzystać z usług kontuzjowanego Sebastiana Szymańskiego, który w Bydgoszczy nabawił się urazu torebki stawowej. A na trzeci i czwarty pojedynek zabrał ze sobą tylko dziesięciu graczy.

Co może więc odwrócić losy rywalizacji na korzyść gości z północy Polski? Przede wszystkim znajomość hali oraz parkietu w Lublinie, dzięki wcześniejszym pojedynkom. - Wszystko zaczyna się od obrony. To w miniony weekend był nasz klucz do wygranej i tak graliśmy od początku. Mieliśmy mały kryzys, ale tego nie da się uniknąć. Generalnie w Lublinie na tym obiekcie gra się niezwykle ciężko. Ponadto, nawet jeśli pojedziemy tam dzień przed meczem, to podróż mocno się odczuwa, bo jest to dosyć daleko. Ze swojej strony mogę obiecać walkę do ostatnich minut - podkreślił Plebanek.

Już od poniedziałku swój wyjazd na południe Polski zapowiadają kibice bydgoskiej drużyny. - Zróbmy im tam prawdziwe piekło. Koszykarze Startu tego najbardziej się boją - zapowiadają na swoim internetowym forum. Już teraz chęć wyjazdu deklaruje kilkadziesiąt osób.

Komentarze (0)