Mateusz Ponitka dla SportoweFakty.pl: Stała się rzecz niesamowita
Mateusz Ponitka był jednym z bohaterów poprzedniego weekendu w polskich mediach. Zawodnik Politechniki Warszawskiej był najlepszym strzelcem zespołu Reszty Świata przegranym 80:92 meczu przeciwko reprezentacji USA w ramach Nike Hoop Summit, teraz swoimi wrażeniami z pobytu w Portland dzieli się w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Kamil Kołsut
Znakomity występ w prestiżowym starciu sprawił, że w ciągu kilku następnych dni Ponitka nie zaznał chwili spokoju, dziennikarze dzwonili bez przerwy. - Dużo tego wszystkiego było, telefon się urywał - nie kryje zawodnik Politechniki Warszawskiej. - Trzeba jednak o tym mówić, bo stała się rzecz dla mnie osobiście niesamowita. To, że udało mi się w Portland tak dobrze zaprezentować, na pewno było też małym zaskoczeniem dla kibiców - przyznaje.
Ponitka zdobył 17 punktów i zaliczył cztery zbiórki w 25 minut, jego zespół przegrał jednak 80:92. - Mecz wspominam bardzo dobrze, nie było żadnej tremy, tylko koncentracja. Podszedłem do tego wszystkiego ze spokojem i udało mi się nieźle zagrać. Po drużynie było jednak widać pewien brak zgrania, pięć dni przygotować to mało, by wypracować wzajemne porozumienie i zaufanie. Jak na tak krótki okres przygotowań wydaje mi się jednak, że zagraliśmy dobry mecz.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.