Bill Keys przenosi się do Maroussi Ateny
Niewiele brakowało, a to ekipa Maroussi Ateny znalazłaby się w ubiegłym sezonie w finale ESAKE. W półfinale podopieczni Soulisa Markopoulosa spotkali się z drużyną Olympiakosu. Po niezwykle morderczych pojedynkach ostatecznie lepsi okazali się gracze z Pireusu. Losy tej rywalizacji toczyły się jednak do samego końca. Gdyby rzut Branko Milisavljevicia w ostatnich sekundach spotkania nr 5 doszedł celu, z całą pewnością w finale oglądalibyśmy dwie stołeczne ekipy. Tak jednak się nie stało. Mimo tego włodarze Maroussi nie zamierzają się poddawać. Do swojego zespołu sprowadzili doświadczonego rozgrywającego - Billa Keysa.
Amerykanin ma za sobą dość bogatą koszykarską przeszłość. W swojej karierze występował na parkietach włoskich oraz hiszpańskich. Bronił barw takich drużyn jak: Roseto Sharks, Aunacable, Gran Canaria, Whirlpool Varese. Ostatni sezon natomiast gracz ten spędził w AEL Larissie, gdzie w 26 meczach notował średnio na swoim koncie 17 punktów, 3,3 asysty oraz 3,5 zbiórki w każdym spotkaniu. Jego drużyna nie zdołała jednak awansować do fazy play off.
30-letni Amerykanin podpisał ze swoim nowym klubem dwuletni kontrakt. Jak sam twierdzi, zmiana otoczenia jest dla niego nowym wyzwaniem. - Maroussi to zespół, o którym można wypowiadać się w samych ciepłych słowach. Klub jest dobrze zorganizowany i panuje tam miły klimat. Według mnie to jest najważniejsze. Jest to dla mnie duże wyzwanie, by pomóc nowej drużynie zarówno w lidze jak i w Europie. Teraz wymagania są wyższe i musimy im sprostać - mówi nowy nabytek Maroussi Ateny.
Keys urodził się 26 października 1977 roku w Chicago w Stanach Zjednoczonych. Mierzy on 186 cm wzrostu i występuje na pozycji rozgrywającego.
Włodarze ateńskiego klubu chcą także dojść do porozumienia z Jarodem Stevensonem. Amerykanin dołączył do zespołu w trakcie sezonu. Od razu jednak stał się czołową postacią drużyny. W 12 meczach zdobywał średnio 14,9 punktów oraz 3,8 zbiórki. Wcześniej gracz ten występował w wielu renomowanych europejskich klubach. Bronił barw Lokomotivu Rostov, Fenerbahce, Uniksu Kazań oraz Akasvayu Girona. W każdej z tych drużyn Amerykanin odgrywał znaczące role.
Stevenson urodził się 1 grudnia 1975 roku w Seulu w Korei Południowej. Mierzy on 200 cm wzrostu i nominalnie występuje na pozycji niskiego skrzydłowego.
Aris blisko pozyskania kolejnych graczy
Działacze Arisu Saloniki wciąż poszukują nowych wzmocnień. W ciągu ostatnich tygodni pozyskali między innymi Seana Marshalla oraz Keydrena Clarka. Z klubem związał się także utalentowany grecki obrońca - Linos Chrysikopoulos. Kilka dni temu swój podpis na umowie złożył również Blagota Sekulić. Na celowniku włodarzy greckiego teamu jest także Christos Tapoutos. Gracz ten ostatnie dwa sezony spędził w ekipie AEK Ateny, gdzie był jednym z liderów swojego zespołu. W 22 meczach zdobywał on średnio 11,6 punktów oraz 4,6 zbiórki w każdym spotkaniu. Wcześniej zawodnik ten występował w innych greckich drużynach. W swojej karierze bronił barw Iraklisu Saloniki oraz Panioniosu Ateny.
Według greckich mediów szkoleniowiec ekipy z Salonik, Włoch Andrea Mazzon odbył już rozmowę z greckim skrzydłowym. Propozycja gry tego zawodnika w Arisie spotkała się prawdopodobnie z przychylnością. 3-letni kontrakt z Grekiem miałby zostać sfinalizowany w najbliższych dniach.
Wiele wskazuje na to, że do teamu z Salonik trafi także inny grecki skrzydłowy - Nikos Barlos. Zawodnik ten ostatni sezon spędził w ekipie AEK Ateny, gdzie notował średnio na swoim koncie 6,8 punktów oraz 2,7 zbiórki. Wcześniej bronił on barw Apollonu Patras oraz Olympiakosu Pireus. W szeregach wicemistrzów Grecji nie miał jednak zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Włodarze Arisu Saloniki mieli zamiar pozyskać tego zawodnika już w 2005 roku, jednak ten ostatecznie nie zdecydował się na grę w klubie z Salonik. Przeniósł się wówczas do Olympiakosu Pireus.
Barlos urodził się 12 lipca 1979 roku w Patras w Grecji. Mierzy on 202 cm wzrostu i może występować na pozycji niskiego bądź też silnego skrzydłowego.
Olimpia Larissa bez pośpiechu
Ekipa Olympii Larissy jest obecnie jedną z nielicznych drużyn, które nie rozpoczęły jeszcze budowy zespołu na przyszły sezon. Co prawda kontrakty kilku graczy obowiązywać będą do roku 2009, jednak zawodnicy ci z całą pewnością nie należą do czołowych postaci swojego zespołu. Włodarze greckiego teamu przekonują, że przez cały czas oglądają taśmy z nagraniami wielu zawodników, by dokonać jak najlepszego wyboru i jednocześnie mieć czas na dobre przygotowanie się do kolejnego sezonu.
- Nie chcemy się spieszyć. Do wyboru mamy sporą ilość graczy. Stopniowo będziemy tworzyć zespół i wprowadzać nowe twarze. Cały czas monitorujemy rynek. Chcemy stworzyć drużynę, która będzie w stanie osiągnąć swoje cele w przyszłym sezonie - uspokaja Giorgos Bartzokas, szkoleniowiec Olimpii.