Wychowanek Turowa Zgorzelec w poprzednim sezonie w Prokomie Trefl występował w Eurolidze, gdzie notował średnio 3,5 punktu oraz 2,3 zbiórki w ciągu 16 minut gry. W rozgrywkach polskiej ligi Roszyk wzbogacał konto swojego klubu o 6,6 punktu, 2,3 zbiórki oraz 1,8 asysty.
Polski skrzydłowy był już po rozmowie z włodarzami Prokomu i po tym, jak zgodził się nawet na obniżkę pensji, pewne było, że zostanie w Sopocie. Zawodnik miał odesłać podpisany kontrakt, ale zamiast Prokomowi... odesłał go do włodarzy Turowa i to w Zgorzelcu spędzi nadchodzący sezon.
- Jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony, że pomimo początkowych trudności i ciężkich negocjacji z powodu kontroferty ze strony Prokomu udało nam się pozyskać Krzysztofa Roszyka – mówi Piotr Waśniewski, prezes PGE Turowa.
Krzysztof Roszyk opuścił siódmy mecz finałów Dominet Bank Ekstraligi z powodu kontuzji, jakiej nabawił się na siłowni. Obecnie 30-letni gracz przechodzi rehabilitację.
- Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni kontuzja pozwoli mu na rozpoczęcie treningów, przynajmniej tych ogólnorozwojowych i jak najszybciej wróci do pełnej dyspozycji. Lekarze mówią obecnie, że zawodnik we wrześniu będzie mógł w stu procentach uczestniczyć w treningach zarówno tych koszykarskich, jak i w pełni wysiłkowych – dodaje Waśniewski.