- To olbrzymi zaszczyt dla mnie być trenerem wielkiego Realu Madryt. Jestem ambitną osobą, a plany stołecznego klubu pasują mi idealnie. Mój agent powiedział mi, że "Królewscy" są mną zainteresowani, choć ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - mówił Jasmin Repesa, dotychczasowy trener Benettonu Treviso, włoskim dziennikarzom jeszcze kilka dni temu, gdy ci zapytali go o ewentualne przenosiny do Hiszpanii.
Dziś już wiadomo, że Chorwat na pewno obejmie stery w Realu. W piątek 50-letni szkoleniowiec rozwiązał umowę ze swoim włoskim pracodawcą, by oficjalnie móc rozpocząć negocjacje z madryckim klubem. Wszystko wskazuje jednak na to, że umowa pomiędzy obiema stronami została już sporządzona, a kwestią problematyczną są tylko detale. Nie ujawniono kwoty, jaką Repesa zarobi w Realu przez trzy lata pracy.
Tymczasem o zbrojeniu na nowy sezon nie zapomina aktualnie walcząca o mistrzostwo kraju drużyna Regalu FC Barcelona. Po tym jak kilkanaście dni temu świat obiegła informacja, że Ricky Rubio jest gotowy zrobić kolejny krok w swojej karierze i przenieść się do NBA, włodarze katalońskiego klubu rozpoczęli poszukiwania rozgrywającego, który wypełniłby lukę po Hiszpanie.
Ostatecznie znaleźli go w osobie Milosa Teodosicia, którego transfer jest bardzo możliwy z kilku powodów. Przede wszystkim Serba w swoim zespole nie widzą już włodarze Olympiacosu Pireus, gdyż jego gra nie przekłada się na sukcesy ani na podwórku krajowym (kilka dni temu Panathinaikos Ateny wygrał swoje dziewiąte mistrzostwo z rzędu!), ani w Eurolidze. Ponadto kontrakt Teodosica kończy się za rok i wtedy będzie mógł odejść do innego klubu za darmo. Obecnie jeszcze grecki klub otrzymałby pewną sumę za wykupienie umowy przez Barcelonę.
Warto dodać, że Katalończycy uzgodnili już warunki dwuletniego kontraktu z Chuckiem Eidsonem, byłym graczem Maccabi Tel Awiw. Na kolejne dwa lata w zespole zostanie także Pete Mickeal, Amerykanin, który gra dla Regalu od 2009 roku, zaś w tym sezonie od kilku miesięcy leczy kontuzję. Przed urazem był jednak czołowym koszykarzem ekipy - 14 punktów i 5 zbiórek.
Koszykarską Europę zelektryzowała ostatnio informacja, że CSKA Moskwa negocjuje warunki dwuletniego kontraktu z Nenadem Krsticiem, środkowym Boston Celtics. To jednak nie koniec bowiem rosyjski hegemon pertraktuje także z innymi zawodnikami, a najbliżej transferu do "Armii Czerwonej" jest Mirza Teletović. Bośniak ma co prawda ważny jeszcze przez trzy lata kontrakt z Cają Laboral Baskonia, lecz jego obecność w drużynie na kolejny sezon jest mocno zagrożona. Według trenera Dusko Ivanovicia Teletović nie potrafi udźwignąć ciężaru bycia liderem i lepiej czuje się, gdy ma obok siebie zawodnika o wyższym statusie.