Jose Ignacio Hernandez: Zbiórka w ataku kluczem

Niedzielne zmagania podczas Women EuroBasket 2011 w katowickim Spodku rozpoczęły się od sensacji, bo jak inaczej nazwać porażkę wielkiej Hiszpanii z kopciuszkiem turnieju, czyli reprezentacją Czarnogóry. Przyczyn porażki szukał po meczu trener Jose Ignacio Hernandez, który był wyraźnie podenerwowany postawą swoich podopiecznych.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Hiszpania to nie tylko faworyt grupy C, w której występują również Polki, ale i jeden z głównych faworytów do zwycięstwa w całym turnieju Women EuroBasket 2011. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza już jednak na starcie zanotowały wpadkę, bo jak inaczej nazwać przegraną z debiutującymi na turnieju o mistrzostwo Europy koszykarkami z Czarnogóry.

- Zawodniczkom z Czarnogóry i sztabowi szkoleniowemu należą się oczywiste gratulacje za zwycięstwo - mówił Hernandez. - Rywalki zagrały od nas zdecydowanie lepiej. Postawiły nam mocną defensywę, a w ataku wybierały optymalne opcje do zdobywania punktów.

Dyspozycja Hiszpanek w meczu tym była iście kameleonowa. Potrafiły one bowiem przegrywać różnicą kilkunastu punktów po to, aby za chwilę prowadzić, a ostatecznie przegrać mecz. - Kluczem do zwycięstwa rywalek była ich znakomita walka na atakowanej tablicy. W decydujących momentach nie potrafiliśmy zebrać piłki i to kosztowało nas bardzo dużo - ocenia hiszpański szkoleniowiec.

- Niestety gdy wróciliśmy do gry i objęliśmy prowadzenie, powinniśmy byli kontynuować taką grę. Rywal jednak bezwzględnie wykorzystywał nasze błędy i ponownie odskoczył, a my po raz kolejny nie zdołaliśmy już wrócić do gry - dodał Hernandez. Po dwóch dniach Hiszpanki mają zatem na swoim koncie jedno zwycięstwo i jedną porażkę. W poniedziałek, w ostatnim grupowym meczu, team z półwyspu Iberyjskiego będzie rywalem biało czerwonych. - W meczu tym będziemy musieli udowodnić, że porażka z Czarnogórą była wypadkiem przy pracy - zapowiada Jose Ignacio Hernandez.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×