Australijska megagwiazda Seattle Storm nie rozegrała żadnego spotkania w sezonie 2011 i właśnie to jest główny powód faktu, że obrończynie mistrzowskiego tytułu legitymują się obecnie bilansem 13 zwycięstw i 10 porażek, co daje im czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej. Minionej nocy Storm zostały rozgromione we własnej hali przez Atlantę Dream, co jeszcze bardziej podłamało wszystkich związanych z ekipą z Seattle.
Jednocześnie jednak do fanów Storm dotarła niesamowicie pozytywna wiadomość, bowiem długoterminową umowę z klubem przedłużyła właśnie Lauren Jackson, co gwarantuje może już nie w tym sezonie, ale w kolejnych, grę o najwyższe cele, czyli kolejne mistrzostwa ligi WNBA.
- To jasna sprawa, że Lauren Jackson jest jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą koszykarką na świecie - mówi mocno zadowolony z podpisania nowej umowy Brian Agler, szkoleniowiec i GM Seattle Storm. - Ona była, jest i będzie kluczową postacią dla wielkich wyników odnoszonych przez naszą drużynę. Chcieliśmy zatrzymać ją w Seattle na długo i to nam się udało.
Sama zawodniczka również nie kryje zadowolenia z tego, jak potoczyły się sprawy jej pozostania w Seattle. - Jestem strasznie podekscytowana tym faktem. Seattle jest jak mój dom. To fantastyczna sprawa, że będę mogła kontynuować swoją karierę właśnie tutaj walcząc o kolejne mistrzostwa ligi - skomentowała sprawę LJ.
Australijka to jedna z ikon ligi WNBA, wybrana w tym sezonie do piętnastki najlepszych zawodniczek tych rozgrywek w ich 15-letniej historii. W trakcie swojej kariery trzykrotnie odbierała statuetkę MVP rozgrywek oraz dwukrotnie wygrywała mistrzostwo ligi. Ostatnie w poprzednim sezonie, kiedy to w finale Seattle Storm pokonało 3:0 Atlantę Dream, a LJ odebrała statuetkę dla najbardziej wartościowej zawodniczki finałów. - Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, żeby mogło jej zabraknąć w Seattle - krótko całą sprawę podsumowała Karen Bryant, prezydent Storm.
W obecnych rozgrywkach Jackson jeszcze nie zagrała, bowiem przechodzi rehabilitację po operacji lewego biodra, do której doszło 30 czerwca. Zawodniczka najprawdopodobniej nie będzie mogła wspomóc Seattle Storm w tym sezonie, chociaż po cichu myślano, że Australijka będzie gotowa na fazę play off.