WNBA: Wreszcie dobre wieści dla fanów Seattle Storm

Po ubiegłorocznym mistrzostwie WNBA wywalczonym przez zawodniczki Seattle Storm, fani tego klubu oczekiwali kolejnego wielkiego sezonu w wykonaniu ich ulubienic. Niestety tegoroczne rozgrywki nie są jak na razie udane dla podopiecznych Braina Aglera. Drużyna, w której występuje Ewelina Kobryn, jest daleka od wymarzonych wyników, a duża w tym "zasługa" kontuzji Lauren Jackson.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Australijska megagwiazda Seattle Storm nie rozegrała żadnego spotkania w sezonie 2011 i właśnie to jest główny powód faktu, że obrończynie mistrzowskiego tytułu legitymują się obecnie bilansem 13 zwycięstw i 10 porażek, co daje im czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej. Minionej nocy Storm zostały rozgromione we własnej hali przez Atlantę Dream, co jeszcze bardziej podłamało wszystkich związanych z ekipą z Seattle.

Jednocześnie jednak do fanów Storm dotarła niesamowicie pozytywna wiadomość, bowiem długoterminową umowę z klubem przedłużyła właśnie Lauren Jackson, co gwarantuje może już nie w tym sezonie, ale w kolejnych, grę o najwyższe cele, czyli kolejne mistrzostwa ligi WNBA.

- To jasna sprawa, że Lauren Jackson jest jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą koszykarką na świecie - mówi mocno zadowolony z podpisania nowej umowy Brian Agler, szkoleniowiec i GM Seattle Storm. - Ona była, jest i będzie kluczową postacią dla wielkich wyników odnoszonych przez naszą drużynę. Chcieliśmy zatrzymać ją w Seattle na długo i to nam się udało.

Sama zawodniczka również nie kryje zadowolenia z tego, jak potoczyły się sprawy jej pozostania w Seattle. - Jestem strasznie podekscytowana tym faktem. Seattle jest jak mój dom. To fantastyczna sprawa, że będę mogła kontynuować swoją karierę właśnie tutaj walcząc o kolejne mistrzostwa ligi - skomentowała sprawę LJ.

Australijka to jedna z ikon ligi WNBA, wybrana w tym sezonie do piętnastki najlepszych zawodniczek tych rozgrywek w ich 15-letniej historii. W trakcie swojej kariery trzykrotnie odbierała statuetkę MVP rozgrywek oraz dwukrotnie wygrywała mistrzostwo ligi. Ostatnie w poprzednim sezonie, kiedy to w finale Seattle Storm pokonało 3:0 Atlantę Dream, a LJ odebrała statuetkę dla najbardziej wartościowej zawodniczki finałów. - Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, żeby mogło jej zabraknąć w Seattle - krótko całą sprawę podsumowała Karen Bryant, prezydent Storm.

W obecnych rozgrywkach Jackson jeszcze nie zagrała, bowiem przechodzi rehabilitację po operacji lewego biodra, do której doszło 30 czerwca. Zawodniczka najprawdopodobniej nie będzie mogła wspomóc Seattle Storm w tym sezonie, chociaż po cichu myślano, że Australijka będzie gotowa na fazę play off.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×