WNBA: Lauren Jackson wraca, Storm wygrywa!

Na ten dzień w Seattle czekali nie tylko wszyscy fani, ale i cały sztab szkoleniowy z zawodniczkami Storm. Lauren Jackson w końcu powróciła do gry. Powróciła w wielkim stylu, a dzięki niej Storm pokonały New York Liberty. Ciekawie było też w Phoenix, gdzie Mercury, grające bez Diany Taurasi, ograły San Antonio Silver Stars.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Lauren Jackson w swoim debiucie spędziła na parkiecie 21 minut, uzyskując w tym czasie 20 punktów, co dało jej miano najskuteczniejszej koszykarki całego spotkania. - LJ grała dobrze. Z nią w składzie jesteśmy zupełnie innym zespołem - komentował sprawę Brian Agler, szkoleniowiec Seattle Storm. - Podczas jej nieobecności każda inna koszykarka musiała na siebie wziąć ciężar gry i spróbować wypełnić po niej lukę. Z Australijką w składzie jesteśmy jednak lepszym zespołem bez dwóch zdań.

- Dawno tak długo nie czekałam, żeby zagrać w meczu, jak miało to miejsce w tym wypadku - powiedziała sama Jackson. - To niesamowite ponownie być tutaj i zagrać. Cieszę się, że mogłam pomóc drużynie odnieść zwycięstwo. Z pewnością postawa Australijki mocno pomogła obrończyniom mistrzowskiego tytułu. W KeyArena w Seattle emocji bowiem nie zabrakło, a gospodynie zdołały pokonać New York Liberty różnicą zaledwie jednego punktu.

Dużo kontrowersji wzbudziła ostatnia akcja Liberty. Essence Carson miała szansę dać wygraną swojej drużynie, ale piłkę zagarnęła jej Sue Bird. W nowojroskim obozie wszyscy byli pewnie, że Bird faulowała, jednak gwizdki sędziów milczały. - Osobiście nie czułam, jakbym popełniła przewinienie. Miałam za cel piłkę i tak chyba właśnie było. Jasne było, że nie mogłam pozwolić oddać jej rzutu, bo wtedy to rywalki cieszyłyby się z wygranej - sklomentowała wszystko Bird. Ewelina Kobryn niestety cały mecz przesiedziała na ławce rezerwowych.

Ważną wygraną odniosły koszykarki Phoenix Mercury, które ograły we wełasnej hali San Antonio Silver Stars. Ważne tym bardziej, że na parkiecie zabrakło Diany Taurasi. Pod jej nieobecność sprawy w swoje ręce wzięła Penny Taylor, która w całym meczu uzbierała 28 oczek, z czego 16 w decydującej czwartej kwarcie meczu.

Wyniki:

Washington Mystics - Chicago Sky 70:71 (16:21, 22:21, 19:16, 13:13)
(Matee Ajavon 23, Crystal Langhorne 18, Marissa Coleman 11 - Sylvia Fowles 25 (11 zb), Epiphanny Prince 12, Tamera Young 11)

Minnesota Lynx - Los Angeles Sparks 87:68 (14:20, 32:14, 25:18, 16:16)
(Seimone Augustus 17, Candice Wiggins 13, Monica Wright 11 - Candace Parker 18, Tina Thompson 11, Jantel Levander 10)

Seattle Storm - New York Liberty 63:62 (24:13, 8:14, 13:22, 18:13)
(Lauren Jackson 20, Sue Bird 14, Camille Little 11 - Plenette Pierson 15, Cappie Pondexter 12, Essence Carson 12)

Phoenix Mercury - San Antonio Silver Stars 87:81 (18:22, 20:19, 23:15, 26:25)
(Penny Taylor 28, Candice Dupree 20 (10 zb), DeWanna Bonner 13 (11 zb) - Becky Hammon 22, Ruth Riley 16, Scholanda Robinson 15)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×