Paul Miller, który tego lata transferowego związał się z Anwilem Włocławek, to wysoki, mierzący 208 cm zawodnik. Gracz obdarzony dobrą techniką i defensywą, a także umiejętnością rzutu z półdystansu i dystansu, może z pewnością stać się jedną z gwiazd polskich parkietów.
Może, ale nie musi, bowiem zawodnik nalegał, by w umowie z włocławskim klubem znalazła się klauzula o natychmiastowym zerwaniu kontraktu, jeśli otrzymałby ofertę od jednej z drużyn w NBA. W tym też celu, przed kilkoma dniami Miller udał się na ligę letnią do Las Vegas, by reprezentować po raz kolejny barwy New York Knicks.
W pierwszym meczu, przeciwko Cleveland Cavaliers, nabytek Anwilu Włocławek nie wszedł na parkiet ani na minutę. Wydawało się, iż jego szanse zostały przekreślone na samym starcie. Tymczasem, w nocy ze środy na czwartek, Miller wystąpił w pierwszej piątce Knicks i w całym spotkaniu zagrał 31 minut. Choć jego drużyna przegrała, amerykański center może swój pierwszy mecz w tegorocznej lidze letniej zaliczyć do udanych. Koszykarz uzbierał 10 punktów i miał 9 zbiórek. Zaliczył także asystę, przechwyt i stratę. Na siedem jego rzutów za 2 punkty, pięć znalazło drogę do kosza. Niestety nie udało mu się trafić jednej próby za 3 punkty, ani żadnego z trzech rzutów wolnych.
Zawodnik wystąpi jeszcze w, co najwyżej, trzech spotkaniach.