EuroBasket, gr. C: Grecja bez porażki, Teletović dał wygraną Bośni

Bośniacy przystępowali do swojego drugiego meczu na EuroBaskecie bardzo zmobilizowani, bowiem nie chcieli pozwolić sobie na drugą porażkę. Najbardziej zmobilizowany był lider - Mirza Teletovic. Ten miał za sobą fatalną inaugurację i chciał jak najszybciej zmazać plamę.

Mecz przeciwko Czarnogórze ponownie jednak nie układał się dla niego dobrze. Wręcz przeciwnie było natomiast z drużyną, która cały czas miała po swojej stronie kilka punktów przewagi. Wszystko odmieniło się jednak po przerwie, kiedy to inicjatywa przeszła na stronę zawodników z Czarnogóry. W czwartej kwarcie było już 75:75 i zrobiło się nerwowo. Wtedy jednak przełamał się Teletovic, który wkraczając w decydującą fazę meczu mógł się pochwalić zaledwie dwoma celnymi trójkami na 17 oddanych rzutów, podczas całego turnieju.

W decydujących momentach meczu ręka jednak nie zadrżała. Lider Bośni i Hercegowiny trafił m.in. dwukrotnie zza łuku, a jego reprezentacja zdołała odskoczyć na dziewięć punktów. Ten fragment meczu okazał się decydujący, bowiem Bośniacy nie oddali już wywalczonej przewagi i mogli cieszyć się z pierwszej wygranej na Litwie.

Emocji nie było za to w drugim czwartkowym meczu, w którym murowany faworyt do wygranej, pokonał kopciuszka. Mowa oczywiście o rywalizacji Greków z Finami. Aktualni brązowi medaliści mistrzostw Europy nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem rywala, a największa w tym zasługa Ioannisa Bourousisa, który w swoich statystykach zapisał double-double w postaci 19 punktów i 10 zbiórek, do czego dodał jeszcze 3 bloki i dwa przechwyty.

Do niespodzianki sporego kalibru doszło natomiast w ostatnim meczu drugiej serii gier. Skazywani na zwycięstwo Chorwaci nie podołali bowiem znacznie niżej notowanym Macedończykom, którzy tylko potwierdzili swoje duże aspiracje. Podopieczni Marina Dokuzovskiego mogli cieszyć się z dwupunktowej wygranej, a bohaterem meczu został Vlado Ilievski.

Spotkanie miało niezwykle wyrównany przebieg, a w decydującej częsci meczu emocje sięgnęły zenitu. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie i nikt nie był w stanie wskazać drużynę, która ma większe szanse na zwycięstwo. Gdy na pięśćdziesiąt sekund przed końcem meczu dwa rzuty wolne wykorzystał Dontaye Draper, na tablicy wyników był remis.

Decydujące słowo należało jednak do Macedończyków, a konkretnie doświadczonego Ilievskiego. Ten z zimną krwią wykorzystał rzut z półdystansu i na 10 sekund przed końcem to właśnie jego reprezentacja była o krok od wygranej. Chorwaci postawili wszystko na jedną kartę i zdecydowali się na rzut trzypunktowy. Wybór padł na Bojana Bogdanovicia. Ten jednak chybił, a to oznaczało dwupunktowe zwycięstwo rywali, co można uznać za niespodziankę sporego kalibru.

Wśród pokonanych zawiódł Marko Popovic, który na swoim koncie zapisał jedynie trzy oczka. Po zawodniku, kreowanym na lidera zespołu, można chyba spodziewać się zdecydowanie więcej.

Bośnia i Hercegowina - Czarnogóra

94:86

(25:19, 23:22, 19:27, 27:18)

Bośnia i Hercegowina: Teletovic 23, Dedovic 19, Gordic 14, Ikonic 9, Vasiljevic 9, Kikanovic 9, Domercant 6, Bajramovic 5, Jazvin 0, Bavcic 0.

Czarnogóra: Cook 16, Pekovic 16, Dasic 14 (11 zb), Dragicevic 13, Jeretin 12, Vucevic 6, Bjelica 6, Scepanovic 3, Borisov 0, Mihailovic 0, Bakic 0.

Finlandia - Grecja

61:81

(14:20, 18:21, 12:16, 17:24)

Finlandia: Koponen 21, Lee 13, Salin 6, Virtanen 6, Huff 5, Mottola 5, Muurinen 2, Nikkila 1, Kotti 1, Rannikko 1, Koivisto 0, Makalainen 0.

Grecja: Bourousis 19, Zisis 14, Fotsis 9, Bramos 9, Koufos 7, Kaimakoglou 6, Calathes 6, Vasileiadis 5, Papanikolau 2, Mavroeidis 2, Sloukas 2, Xanthopoulos 0.

Macedonia - Chorwacja

78:76

(21:18, 16:23, 23:21, 18:14)

Macedonia: McCalebb 19, Ilievski 18, Antic 15, Geczewski 10, Samardziski 8, V. Stojanovski 5, D. Stojanovski 2, Chekovski 1, Sokolov 0.

Chorwacja: Draper 13, Markota 12, Bogdanovic 11, Simon 10, Tomic 10, Zoric 7, Tomas 5, Barac 4, Popovic 3, Andric 1, Stipcevic 0.

Tabela