Marshall Moses miał być jednym z filarów Anwilu Włocławek w obecnym sezonie. Koszykarz został sprowadzony na Kujawy bezpośrednio po grze w lidze akademickiej, gdzie prezentował się bardzo skutecznie i w większości spotkań notował double-double.
Zetknięcie z basketem europejskim okazało się jednak bardzo bolesne. Amerykanin miał wielkie problemy z grą taktyczną i poza atomowymi wsadami na treningach nie wnosił nic do zespołu. Niezadowalająca postawa w meczach sparingowych i na zajęciach pod okiem trenera Emira Mutapcicia spowodowała, że koszykarz został odsunięty od drużyny i włodarze Anwilu rozpoczęli żmudne negocjacje nad rozwiązaniem umowy z graczem.
Agent koszykarza żądał wypłacenia kilkumiesięcznej pensji w ramach rekompensaty, na co Anwil oczywiście nie chciał przystać. Ostatecznie jednak obie strony doszły do porozumienia i zerwały obowiązującą umowę. Tym samym Moses w najbliższym czasie opuści Włocławek i wróci do Stanów Zjednoczonych.
Warto dodać, że kilkadziesiąt godzin temu, w czwartek, włocławski klub doszedł do porozumienia w tej samej materii z Louisem Hinnantem.