Musimy zmienić podejście do gry - komentarze po meczu Wisła Can-Pack Kraków - Odra Brzeg

W ramach 8. kolejki FGE Wisła Kraków pokonała outsidera ligi, Odrę Brzeg 68:49. Po spotkaniu jednak w szeregach krakowskiej ekipy panował niedosyt. Oto co o tym meczu powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn oraz zawodniczki.

Adam Popek
Adam Popek

Wadim Czeczuro (trener Odry Brzeg): Gratuluję Wiśle zwycięstwa. Jest to klasowy zespół i tego wieczoru był od nas o wiele lepszy. Naszym założeniem było przede wszystkim wypełnianie założeń taktycznych, a także długie utrzymywanie się przy piłce. Ponadto staraliśmy się wybijać z rytmu krakowianki i w tym upatrywać swojej szansy. To nam się momentami nawet udawało, ale zawodniczki zbyt często się podpalały i pudłowały w klarownych sytuacjach. Zresztą najlepiej obrazuje to jedynie 21-procentowa skuteczność spod kosza. Ale trudno gra się przeciwko tak wysokiemu zespołowi. Ogólnie jestem zadowolony, że dziewczyny wierzą w siebie, co widać było w drugiej połowie. Życie toczy się dalej i wciąż walczymy o cele, które przed nami postawiono.

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack): Jestem zadowolony jedynie z przebiegu pierwszej kwarty meczu. Potem nie mogłem zaakceptować tego, co działo się na parkiecie. Nie graliśmy na maksimum swoich możliwości, a taka sytuacja po prostu nie ma prawa mieć miejsca. Jeśli to się nie zmieni, porażki jak pamiętna w Brnie, będą się częściej powtarzać. Nie ukrywam, że nadal mamy pewne problemy zdrowotne w kadrze, w związku z czym dałem odpocząć Paulinie Pawlak i Nicole Powell. Nie jest to jednak dla nas żadnym usprawiedliwieniem, bo mimo to drużyna powinna walczyć na sto procent. Jak dotąd odnieśliśmy łącznie aż 12 zwycięstw i pewnie mogłoby się wydawać, że wszystko jest w porządku, ale z podejścia do gry jestem niezadowolony. Musimy je zmienić i nie ma w tym względzie wątpliwości. Nie możemy dopuścić do sytuacji, by trenerzy drużyn przyjezdnych wyjeżdżali z Krakowa usatysfakcjonowani.

Marta Żyłczyńska (zawodniczka Odry Brzeg): Gratuluję wiślaczkom wygranej. Zresztą nie była to niespodzianka. Ja dziękuję moim koleżankom za to, że razem podjęłyśmy walkę i nie dałyśmy się łatwo pokonać. Mimo ogromnej przewagi pod koszem gospodyń, starałyśmy się dorównać im w walce pod tablicami i to nawet czasami nam wychodziło. Każdy z zespołów ma inne cele i mam nadzieję, że będzie je realizował. Wisła w Eurolidze, a my w naszej ekstraklasie.

Aleksandra Ćwięk (zawodniczka Wisły Can-Pack): W meczu z Odrą faktycznie zdarzyło nam się zbyt wiele strat i nieprzemyślanych zagrań. Bez wątpienia musimy nad tym popracować. Na dzisiejszy rezultat być może złożyło się trochę zmęczenie poprzednimi konfrontacjami. Zespół Odry postawił w drugiej połowie trudne warunki w obronie i nie miałyśmy już tak łatwego dostępu do kosza. Cieszy jednak wygrana, a sam mecz potraktujmy jako przetarcie przed Euroligą.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×