Derby walki - relacja z meczu POLOmarket Sportino Inowrocław - PC Siden Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ostatnie pięć minut czwartej kwarty zadecydowały o derbowym sukcesie toruńskich koszykarzy. Gra Sportino popsuła się w momencie popełnienia piątego przez Huberta Wierzbickiego.

Sobotni pojedynek był szczególny dla Łukasza Żytko. Doświadczony rozgrywający przez osiem lat reprezentował barwy Noteci i Sportino. Przed meczem otrzymał drobny upominek od fanów inowrocławskiej drużyny, którzy ciągle doceniają zasługi swojego byłego zawodnika.

- Podczas podróży w autokarze do Inowrocławia, rzeczywiście czułem lekkie zdenerwowanie. Jednak kiedy wszedłem na parkiet myślałem tylko o tym, aby rozegrać dobre spotkanie dla swojej obecnej drużyny - podkreślił Żytko.

Z kolei gospodarze walczyli o to, aby wreszcie przełamać fatalną passę dziewięciu porażek z rzędu. Przez pierwsze trzy kwarty to im się udawało, a na parkiecie można było obserwować zaciętą grę z obu stron. Nawet jeśli torunianom na półtorej minuty przed końcem udało się uciec sześć punktów (28:34), to przed przerwą ich przewaga natychmiast została zniwelowana przez podopiecznych Aleksandra Krutikowa.

Po powrocie na parkiet inowrocławianie wyszli na prowadzenie. Po "trójce" Jankowiaka było 38:34 dla Sportino. Torunianie do walki poderwał w połowie trzeciej odsłony Przemysław Lewandowski. To po jego rzutach torunianie szybko odzyskali prowadzenie, bo na dwie minuty przed końcem gospodarze tracili do lokalnych rywali już dziesięć "oczek" (44:54).

Koniec emocji? Nic z tych rzeczy. W derbach każdy rezultat jest możliwy, a ostatnia drużyna w tabeli w ostatniej kwarcie jeszcze raz podjęła rękawicę. Po wolnych Kukiełki przyjezdni prowadzili już tylko różnicą dwóch punktów 55:57. Jednak wówczas piąty faul popełnił Hubert Wierzbicki. Osłabienie miejscowych pod koszem gracze Grzegorza Sowińskiego wykorzystali znakomicie. Po kolejnych skutecznych akcjach Lewandowskiego i Żytko mogli być już pewni swojego sukcesu.

- To był decydujący moment spotkania - ocenił Aleksander Krutikow. - Wówczas torunianie wrzucili piąty bieg i nas docisnęli w końcówce. Goście byli również bardziej zdeterminowani, aby odnieść zwycięstwo.

POLOmarket Sportino Inowrocław - PC Siden Toruń 60:73 (17:24, 16:10, 20:22, 7:17)

Sportino: Grzegorz Kukiełka 19 (5 zb), Maciej Strzelecki 18 (5 zb), Dawid Witos 9, Jędrzej Jankowiak 6, Hubert Wierzbicki 4, Tomasz Zabłocki 4, Dawid Adamczewski 0, Karol Michałek 0, Paweł Mowlik 0, Przemysław Rychłowski 0.

PC Siden : Przemysław Lewandowski 21 (12 zb; 3 x 3 pkt), Łukasz Żytko 19, Dawid Przybyszewski 9, Artur Gliszczyński 8, Łukasz Kwiatkowski 6, Jacek Jarecki 6, Arkadiusz Kobus 4, Tomasz Lipiński 0, Tomasz Tlałka 0, Wojciech Pagacz 0.

Źródło artykułu: