Ostatnia seria porażek spowodowała, że pruszkowskim działaczom w końcu puściły nerwy i zdecydowali się na krok w postaci zwolnienia trenera Arkadiusza Konieckiego. Czaru goryczy przelała ligowa porażka w Brzegu z tamtejszą Odrą.
- Nie da się ukryć, że spodziewaliśmy się lepszych wyników, niż te które osiągaliśmy. Na pewno porażki z początku sezonu, gdzie graliśmy z drużynami zaliczanymi do ścisłego grona faworytów, można było jakoś tłumaczyć. Niestety wyników ostatnich spotkań już nie - tłumaczył powody rozstania się z Konieckim prezes pruszkowskiego zespołu Paweł Kędzierski.
Następcą Konieckiego został Adam Prabucki, który do wtorku był szkoleniowcem ŁKS-u Siemens AGD Łódź. Czy on okaże się zbawcą pruszkowskiego zespołu i poprowadzi zespół do upragnionych zwycięstw? Wygrane mają zacząć się już w sobotę, kiedy to rywalem będzie leszczyńska Tęcza. Czasu na przygotowanie do tego meczu nowy szkoleniowiec Lidera nie miał za dużo, ale optymizm jest duży. - Oczywiście będziemy się starali przygotować do konfrontacji z Tęczą, na tyle, na ile jesteśmy w stanie to zrobić w danym momencie. Nie mogę nic gwarantować, ale bardzo bym chciał, abyśmy ten mecz wygrali - mówi Prabucki.
W leszczyńskim obozie zdają sobie doskonale sprawę z tego, że pruszkowianki będą niesamowicie zmobilizowane na mecz z nimi. - To dla nas wyjątkowo trudna sytuacja, bo teraz zespół za wszelką ceną będzie chciał udowodnić, że to całe zło jest winą tej osoby, której już nie ma - oznajmił na łamach elka.fm trener Tęczy Dariusz Raczyński.
Bez dwóch zdań faworytem sobotniego pojedynku będzie Matizol Lider Pruszków, który nie tylko będzie musiał pokazać swoją wartość przed nowym trenerem, ale i zmazać plamę po serii ostatnich porażek. Team z Leszna natomiast nie ma zupełnie nic do stracenia. Kibicom w pruszkowskiej hali Znicz z pewnością będzie chciała przypomnieć się Djenebou Sissoko, która przed dwoma laty była wiodącą postacią Lidera.
Matizol Lider Pruszków - MKS Tęcza Leszno / sobota, godz. 18:00