Beniaminek z Przemyśla, w pięciu wyjazdowych spotkaniach poniósł same porażki, jednak w Siedlcach koszykarze Polonii, zagrali najlepszy pojedynek w tym sezonie na obcych parkietach, i pokonali ekipę z Mazowsza 70:59. Niestety dla miejscowych kibiców, zawodnicy z Siedlec byli bezradni, wobec dobrze dysponowanej drużyny z województwa podkarpackiego. Na dodatek forma zawodników SKK, w tym spotkaniu pozostawiała wiele do życzenia. Miejscowi grali bardzo niedokładnie, i nie mieli recepty na dobrą obronę zawodników z Przemyśla.
- Spotkanie w naszym wykonaniu było dość kiepskie. Było naprawdę mało fragmentów gry, której oczekiwaliśmy od siebie. Nie zrealizowaliśmy założeń taktycznych w obronie, nakreślonych przed meczem. Nie da się wygrać spotkania, jeżeli pozwalamy głównym strzelcom drużyny przeciwnej zdobywać punkty. Trudno jest wtedy o korzystny wynik. Skończyło się niestety tak jak się skończyło - analizował po spotkaniu w rozmowie z naszym portalem Radosław Basiński, rozgrywający ekipy z Siedlec. Najskuteczniejszy w tym spotkaniu okazał się Hubert Mazur, który zdobył 17 punktów. Niski skrzydłowy był bardzo mocnym punktem swojej drużyny.
Zagraliśmy dzisiaj kiepsko - podkreśla Basiński (fot. Mateusz Banaszak)
Dla podopiecznych Tomasza Araszkiewicza i Wiesława Głuszczaka, była to druga porażka z rzędu w lidze. Po dobrym okresie, w którym ekipa z Mazowsza wygrała między innymi ze Zniczem Basket Pruszków i Sidenem Toruń, drużyna z Siedlec obecnie przeżywa lekki kryzys. - No niestety tak się złożyło. Ostatni mecz z AZS Kutno zagraliśmy znacznie lepiej. Dzisiaj jakbyśmy zagrali na takim poziomie jak tydzień temu, to spokojnie byśmy wygrali. Nie ma to jednak teraz znaczenia. W spotkaniu z Kutnem zabrakło trochę sił. Nie grał Rafał Wójcicki. Na dodatek szybko za nadmiar fauli, boisko opuściło dwóch naszych środkowych. Dzisiaj zostali do końca, jednak w tym meczu radziliśmy sobie jako zespół bardzo słabo - dodaje były gracz MKS-u Dąbrowy Górniczej. 32-letni rozgrywający w tym pojedynku zdobył 6 punktów i zebrał 5 piłek.
Drużyna z Siedlec, po porażce z MKS Polonią Przemyśl spadła na dziewiąte miejsce w tabeli. Zespół z Mazowsza, który spokojnie miał awansować do upragnionej pierwszej ósemki, musi teraz solidnie walczyć, aby się w niej znaleźć. - Po takim meczu ciężko powiedzieć, czy znajdziemy się spokojnie w fazie play-off. Cel w dalszym ciągu jest taki sam - pierwsza ósemka. Jeszcze przed nami jest mnóstwo meczów. Na pewno jednak, jest to jakiś niepokojący znak. Nie możemy przegrywać z takim przeciwnikiem meczu u siebie, nic nie ujmując zawodnikom z Przemyśla. Gdzie jak gdzie, ale na własnym parkiecie musimy wygrywać z takimi rywalami. To nie jest pretendent do awansu, jest to zespół, który będzie też walczył o ósemkę. Takie mecze najbardziej bolą, bo to jest bezpośredni rywal dla nas w walce o play-offy - kończy Radosław Basiński.
Już w najbliższą środę koszykarze SKK Siedlce wyjadą do Krosna na spotkanie z miejscowym MOSiRem. Po dwóch kolejnych porażkach z beniaminkami na zapleczu TBL, najbliższe spotkanie ekipa z Mazowsza musi wygrać. W przeciwnym razie sytuacja podopiecznych Tomasza Araszkiewicza ponownie zrobi się nie najlepsza. W ostatniej kolejce Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno pokonał innego beniaminkiem I ligi, Sudety Jelenia Góra 60:50.