Richard Hamilton od poniedziałku nie jest zawodnikiem Detroit Pistons. Obie strony doszły do porozumienia w sprawie wykupienia kontraktu. Ekipa z Michigan zaoszczędzi tym samym 4 miliony dolarów w tym sezonie oraz tyle samo w kolejnych rozgrywkach. To spora suma dla zespołu, który cały czas przechodzi zmianę pokoleniową.
"Rip" występował w Detroit od 2002 roku, a największym sukcesem było mistrzostwo NBA w 2004 roku. Rzucający obrońca trzy razy występował w Meczu Gwiazd, a nie licząc ostatniego sezonu zawsze notował średnio ponad 17 punktów w każdych rozgrywkach.
Przez sześć lat z rzędu Pistons grali w finałach Konferencji Wschodniej - w głównej mierze była to zasługa niesamowitego duetu na obwodzie Billups-Hamilton, po którym zostały już tylko wspomnienia.
Coraz głośniej mówi się o tym, że 33-latek trafi do Chicago Bulls. Według niektórych źródeł sprawa jest już przesądzona. Hamilton może liczyć na ok. 10 milionów dolarów za dwa lata gry w Wietrznym Mieście.