Przy obu wygranych POLOmarket Sportino w tym sezonie - 76:74 z AZS-em Radex Szczecin i 95:91 z MOSiR-em Krosno, duży udział miał Dawid Witos. W pierwszym z tych spotkań obrońca ten trafił równo z syreną na koniec czwartej kwarty i doprowadził do dogrywki, a w drugim zdobył 30 punktów, miał 3 zbiórki i 2 asysty. Środowe spotkanie z Rosą Radom może być jego ostatnim w Sportino.
- Przy podpisywaniu umowy z Dawidem, to my wprowadziliśmy zapis, że będzie ona obowiązywać do 15 grudnia. Zaraz po jej wygaśnięciu podpisaliśmy aneks do niej, w którym była mowa, że koszykarz zagra w naszym zespole przez dwa kolejne mecze. W tym wypadku z MOSiR-em Krosno, który odbył się w ostatnią sobotę i Rosą Radom, który zostanie rozegrany w środę - mówi portalowi SportoweFakty.pl prezes POLOmarket Sportino Waldemar Buszkiewicz.
Inaczej jednak do sprawy podchodzi druga strona. - Owszem, aneks ze Sportino został do nas przesłany, ale nie widniały na nim żadne podpisy - tłumaczy dla naszego serwisu Grzegorz Piekoszewski z agencji Promotex, reprezentującej interesy Witosa. Potwierdza to zawodnik. - Dostałem od agenta e-mail, w którym załączony był aneks, ale nie był on przez nikogo podpisany - potwierdza nam zawodnik. - Od momentu wręczenia mi wypowiedzenia w czwartek rano, niczego nie podpisywałem - precyzuje Witos. - Co do gry Dawida w dwóch meczach w lidze po 15 grudnia, porozumiałem się z władzami klubu słownie. Dawid w środę więc zagra, ale co będzie później, trudno powiedzieć. Umowa była ważna do 15 grudnia, klub miał prawo jej nie przedłużać i z tego skorzystał - opisuje Piekoszewski.
- Otrzymałem zapewnienie, że w środę będę miał do dyspozycji Dawida Witosa - tak do całej sprawy podchodzi Aleksander Krutikow, trener POLOmarket Sportino. Zdaje sobie sprawę, że jego drużynę czeka trudne spotkanie. - Przed nami znów ciężkie boje pod koszami z wysokimi graczami rywala. Tam zespół z Radomia będzie miał nad nami przewagę. Musimy więc zaskoczyć przeciwnika czymś innym - mówi dla SportoweFakty.pl Krutikow, który na pytanie, czy chciałby, aby w meczu doszło do dogrywki, reaguje z uśmiechem. - A czemu nie - stwierdza. - Jeśli dzięki niej mielibyśmy wygrać po raz trzeci w rozgrywkach, to jestem jak najbardziej za - dodaje szkoleniowiec. Sportino w obecnych rozgrywkach z czternastu spotkań, wygrało dwukrotnie. Za każdym razem po rozegraniu dodatkowych pięciu minut.
Rosę Radom od trzech spotkań prowadzi Mariusz Karol, który przed dwoma laty krótko pracował w Inowrocławiu. Zatrudniony został latem 2009 roku, kiedy zastąpił zwolnionego po debiutanckim roku w PLK Krutikowa. Zbudował skład i prowadził Sportino przez pięć pierwszych kolejek ekstraklasy. Po nich zastąpił go Andrzej Kowalczyk, ale rozgrywki Sportino kończyło z… Krutikowem. Ten od tamtego czasu jest szkoleniowcem inowrocławian.
W zespole z Radomia nie wystąpi Tomasz Pisarczyk. Skrzydłowemu w poprzednim meczu Rosy z SKK Siedlce pogłębił się uraz łydki. Nabawił się go dzień wcześniej podczas treningu. Pod znakiem zapytania stoi z kolei gra w środę rozgrywającego POLOmarket Sportino Jędrzeja Jankowiaka. Koszykarz skręcił kostkę podczas piłkarskiej gierki na rozruchu po powrocie z Przemyśla (Sportino przegrało tam 65:85) i z tego powodu nie zagrał już z MOSiR-em Krosno.
Początek środowego meczu w Inowrocławiu o godzinie 16.00