Andrzej Kowalczyk: Cel pozostanie bez zmian - awans do I ligi

Zespół Open Florentyny Pleszew jest jedynym w II lidze koszykarzy, który na półmetku rozgrywek sezonu zasadniczego nie zanotował porażki. Podopieczni Andrzeja Kowalczyka zdominowali grupę A.

- Panuje opinia, że grupa A jest słabsza od dwóch pozostałych grup. Ja jednak po tym co zaobserwowałem tak nie uważam. Nie ma jednak łatwych spotkań a na zwycięstwo musimy sami sobie zapracować na boisku. Mamy zbilansowany zespół. Każdy zawodnik zna swoją rolę w zespole i dzięki temu przychodzą dobre wyniki - mówi szkoleniowiec pleszewskiej drużyny.

Open Florentyna w czwartek rozegrała mecz sparingowy ze Śląskiem Wrocław. To jeden z elementów przygotowań do rundy rewanżowej, mający pomóc tej drużynie w poprawieniu kilku elementów. - Musimy jeszcze popracować nad obroną strefową i indywidualną. Także nad zbiórkami, bo zdarzają się momenty kiedy moi zawodnicy zapominają o zastawianiu - informuje Andrzej Kowalczyk.

Ma on swoim zespole po dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję. W ostatnich spotkaniach znakomicie spisuje się Marcin Stokłosa, które bije swoje życiowe rekordy jeśli chodzi o ilości asyst. Przypomnijmy, że w ostatnim meczu ten doświadczony zawodnik zanotował aż 22 podania otwierające drogę do kosza. - Od rozgrywającego bardzo wiele zależy. Marcin to doświadczony gracz i ma u mnie wolną rękę. Ja porównuję go do Zorana Sretenovicia, z którym pracowałem w Ostrowie. Także nasz drugi rozgrywający Sławomir Buczyniak spełnia swoją rolę - mówi były trener reprezentacji Polski.

Pleszewska drużyna chce w nowym roku kontynuować zwycięską serię jak najdłużej. - Chcielibyśmy do końca rundy nie przegrać spotkania. Zobaczymy czy to nam się powiedzie. Każdej drużynie może się przecież przydarzyć jedno czy dwa spotkania słabsze w sezonie. Potem czekała będzie nas runda play off, która na pewno będzie się rządziła swoimi prawami. Nasz cel pozostanie bez zmian - awans do I ligi - mówi Kowalczyk.

Na koniec nasz rozmówca chwali sobie pracę w pleszewskim klubie, do którego wraz z większością zawodników trafił przed obecnym sezonem. - Przed sezonem otrzymaliśmy zaufanie od działaczy klubu i prezesów. Wszystkie sprawy organizacyjne są w jak najlepszym porządku. Do tego musi teraz dojść wynik sportowy w postaci awansu do pierwszej ligi - powiedział szkoleniowiec Open Florentyny.

Źródło artykułu: