Początek meczu to punkt spod samego kosza. Gospodarze konstruowali akcje, ale nie potrafili skutecznie ich wykończyć. To wykorzystywali gracze z Zielonej Góry, którzy skutecznymi kontrami zdobywali łatwe punkty. Zastal w 3. minucie po trójce Piotra Stelmacha prowadził 4:9, a trzydzieści sekund później już 4:11. Siarkowcy nie rezygnowali i w kolejnej akcji odpowiedzieli celną trójką. Goście wspierani przez czterech fanów ponownie odskoczyli tym razem na 7:15. Dwie bardzo dobre akcje gospodarzy spowodowały, że straty zmalały w ciągu kilkunastu sekund do trzech oczek. Od tego momentu trwała walka punkt za punkt. Gospodarzom ostatecznie udało się doprowadzić do wyniku 23:24 po pierwszej kwarcie.
50 sekund potrzebowali gospodarze, aby doprowadzić do remisu. Koszykarze z Tarnobrzega mieli spore problemy z obroną Zastali, szczególnie z akcjami pod koszem. Goście z kolei zdobywali je bardzo łatwo, często po kontrach. To zaowocowało ponownie sześcioma punktami przewagi ekipy z Winnego Grodu. W 14. minucie po punktach Marcina Sroki było już 29:37. Siarkowcy zupełnie nie radzili sobie z Walterem Hodge, który po piętnastu minutach miał na swoim koncie już 14 oczek oraz cztery zbiórki i pięć asyst. Gospodarze nie radzili sobie zupełnie w akcjach podkoszowych. Na szczęście dla Siarki koszykarze z Zielonej Góry popełniali sporo fauli, a Siarkowcy celnie wykonywali rzuty osobiste. Co nie udawało się za dwa, wychodziło za trzy. Z tym elementem nie potrafili poradzić goście. Z ośmiu punktów przewagi do przerwy gościom zostało ich zaledwie jedno oczko. - Myśleliśmy, że uda nam się wygrać - stwierdził Marek Piechowicz.
Goście ponownie bardzo szybko odskoczyli Siarkowom. Zielonogórzanie ponownie bardzo łatwo zdobywali punkty spod samego kosza. W połowie trzeciej odsłony Zastal znów osiągnął ośmiopunktową przewagę. Siarkowcy zagrali jednak fantastycznie i w jednej akcji wymusili aż pięć fauli rywali. Pozwoliło to zmniejszyć stratę do pięciu oczek. Gospodarze nie radzili sobie jednak w obronie i pozwalali rywalom na zdobywanie łatwych punktów.
Zaraz na początku ostatniej części zawodów ekipa z Winnego Grodu prowadziła już 61:73. Gospodarze nie mieli już argumentów, którymi mogliby skutecznie rywalizować z dobrze dysponowanymi zawodnikami z Zielonej Góry. Siarkowcy zmniejszyli straty już do sześciu punktów, mieli dwie dobre akcje na kolejne oczka, ale zagrali nonszalancko - Od połowy trzeciej kwarty zaczęliśmy grać zbyt indywidualnie - dodał Piechowicz. To spowodowało, że goście znów odskoczyli na dziesięć punktów. Podopieczni Dariusza Szczubiała mieli szansę na dojście Zastalu, ale jej nie wykorzystali i przegrali bardzo ważny mecz. - Zagraliśmy płynniej niż zwykle. Popracujemy nad naszą grą i postaramy się grać jeszcze lepiej - stwierdził po zawodach opiekun Zastalu Mihailo Uvalin.
Siarka Jezioro Tarnobrzeg - Zastal Zielona Góra 82:96 (23:24, 23:23, 15:22, 21:27)
Siarka Jezioro Tarnobrzeg: Miller 19 (5x3), Piechowicz 17 (2x3), Barycz 7 (1x3), Wyka 6, Karnowski 3, Corbett 7 (1x3), Tiller 12, Doaks 11.
Zastal Zielona Góra: Dłoniak 4, Flieger 6, Mirković 6, Chanas 17 (1x3), Hodge 24, Stelmach 12 (2x3), Sroka 15 (3x3), Archibeque 12, Rajewicz 0.
Sędziowali: Marek Maliszewski, Tomasz Trojanowski, Karina Kamińska.
Widzów: 1000.