Toruńskie Katarzynki w 2012 rok wchodzą z wielkim optymizmem. Podopieczne Elmedina Omanicia mają aktualnie na swoim koncie sześć wygranych z rzędy, w tym takie sukcesy jak zwycięstwa nad drużynami CCC Polkowice i Lotos Gdynia. Dodatkowo w Lesznie szkoleniowiec torunianek będzie miał już do dyspozycji swój niemal optymalny skład. Po kontuzjach wracają bowiem Leah Metcalf oraz Monika Krawiec. Ta druga co prawda na dobre do gry ma wrócić dopiero w lutym, ale już teraz może chyba liczyć na jakieś krótkie epizody.
To wszystko z pewnością buduje dobrą otoczkę w teamie z Grodu Kopernika. Dodatkowo drużyna ma zostać jeszcze wzmocniona. Czy tak się stanie? Jeżeli klub pozyska odpowiednie fundusze, to z pewnością tak właśnie się stanie, bowiem Omanic potencjalne wzmocnienie ma już na oku. Wszystko pomóc ma przede wszystkim Jelenie Maksimovic, która praktycznie nie schodzi z parkietu, a to - nauczeni ubiegłorocznym doświadczeniem - może odbić się podczas decydujących meczów w fazie play off.
W obozie leszczyńskim powodów do zadowolenia praktycznie nie ma żadnych. Jednym ze zmartwień jest z pewnością odejście do Artego Bydgoszcz podkoszowej liderki Djenebou Sissoko, która w Lesznie notowała na swoim koncie średnio 12,6 punktu i 8,6 zbiórki. To olbrzymia strata dla Tęczy. Czy takie wskaźniki to było za mało dla włodarzy klubu?
- Strona sportowa nie miała tu nic wspólnego, ale względy finansowe. Nie mamy tylu środków, by przedłużyć z nią umowę. Dlatego też u nas nie zagra - powiedział Panoramie Leszczyńskiej Stefan Pielech, prezes klubu. Dokładnie z tego samego powodu klub opuściła też skrzydłowa Elżbieta Mukosiej, która z kolei wybrała grę w pierwszoligowym klubie z Rzeszowa.
Takie osłabienia z pewnością zmniejszą potencjał zespołu i rotację, ale nikt nie zamierza załamywać rąk. - Brak Sissoko i Eli Mukosiej będzie z pewnością bardzo odczuwalny, ale podejdziemy do meczu w pełni zmobilizowane i zdeterminowane - zapowiada Małgorzata Chomicka, rozgrywająca Tęczy. - W sobotę z pewnością czeka nas bardzo trudny mecz.
Najbardziej odczuwalny będzie brak Sissoko, bowiem pod koszem trener Dariusz Raczyński nie ma wielkiego pola manewru. Więcej szans dostawać będzie z pewnością Ewelina Gala, która w trakcie sezonu przybyła z Lotosu Gdynia, a w przeszłości była koszykarką toruńskich Katarzynek.
Faworytem meczu bez dwóch zdań będą Katarzynki, które przewagę mają pod każdym względem. Czy ambicja i determinacja leszczynianek będą w stanie przeciwstawić się rozpędzonej toruńskiej maszynie?
MKS Tęcza Leszno - Energa Toruń / sobota, godz. 18:00