Upragnione zwycięstwo - relacja z meczu Azowmasz Mariupol - Asseco Prokom Gdynia

Asseco Prokom Gdynia pokonał w Mariupolu Azowmasz 74:66. Mistrz Polski zagrał o wiele lepiej niż w środę, przeważając od pierwszych minut meczu. W drużynie gospodarzy zawiedli byli gdynianie - Daniel Ewing i Ratko Varda.

To miał być niecodzienny mecz. Asseco Prokom Gdynia spotykał się z jedyną z trzech drużyn, jakie w tym sezonie pokonał, a zarazem z zespołem, w którym gra dwóch zawodników, którzy byli filarami poprzedniej drużyny.

Już pierwsze minuty meczu były fascynujące - Asseco Prokom wyszedł na prowadzenie 9:0, po celnych trójkach Jerela Blassingame'a i Donatasa Motiejunasa, a Azowmasz dopiero w czwartej minucie zdołał zapisać na swoim koncie punkty, po celnym rzucie Ratko Vardy. Choć po trafieniu serbskiego środkowego i pozostali zawodnicy z Mariupola zyskali na celności, to mistrz Polski wciąż prowadził, po 10 minutach 20:17.

Wokół tej różnicy punktów wynik oscylował przez drugą kwartę. Trener Tomas Pacesas rotował składem, wpuszczając na parkiet rezerwowych, ale nie wpłynęło to na poziom gry mistrzów Polski. Warto pochwalić zwłaszcza Olivera Lafayett'a, który spisywał się znacznie lepiej niż były kapitan żółto-niebieskich, Daniel Ewing. Asseco Prokom dużo punktów zdobywał po kontratakach, dzięki czemu stopniowo powiększał przewagę. Po pierwszej połowie goście wygrywali 41:30, co było bardzo dobrą zapowiedzią przed dalszą częścią meczu.

Rozmowa z trenerem Pacesasem dobrze wpłynęła na zespół, który zdobył 7 punktów z rzędu, powiększając znacznie przewagę. Mistrz Ukrainy nie rezygnował jednak, co rusz odrabiając część strat. Asseco Prokom wciąż jednak przeważał, dwójkowymi akcjami rozbijając obronę Azowmaszu.

Drużyna z Mariupola ostatnią kwartę rozpoczęła od silnej obrony, której brakowało wcześniej. Asseco Prokom szczęśliwie nie został nią zaskoczony, a sam odpowiadał świetnymi akcjami Adama Hrycaniuka. Mistrz Polski w niczym nie przypominał drużyny, jaką mieliśmy okazję oglądać w środę, a dobre fragmenty gry zaliczył nawet Michael Kuebler dotąd rzadko otrzymujący więcej minut od trenera Pacesasa. I choć Azowmasz w ostatnich minutach zastosował pressing na całym parkiecie, nie był w stanie odwrócić losów meczu.

Azowmasz Mariupol - Asseco Prokom Gdynia 66:74 (18:20, 12:21, 14:14, 22:19)

Asseco Prokom: Lafayette 14, Blassingame 14, Motiejunas 14 (7 zbiórek), Seweryn 11, Kuebler 8, Hrycaniuk 6, Łapeta 4, Szczotka 3, Frasunkiewicz 0, Zamojski 0.

Azowmasz: Rancik 18, Minard 16, Ewing 9, Peczerow 9, Drozdow 6, Varda 5, Iwszyn 3, Bayda 0, Slipenczuk 0.

Komentarze (0)