Asseco Prokom ma o co walczyć w międzynarodowych pucharach. Pomimo najsłabszych w historii występów w Eurolidze, mistrz Polski w Lidze VTB radzi sobie lepiej, a co ważniejsze środek tabeli jest bardzo wyrównany i tylko CSKA Moskwa i Spartak Sankt Petersburg są raczej pewne awansu do następnej rundy rozgrywek. Walka toczy się o kolejne dwa premiowane miejsca.
Choć pierwszy w tym roku mecz gdynian - z Jenisejem Krasnojarsk - zakończył się kompromitującą porażką 79:102, to po wygranej nad Azowmaszem Mariupol wrócili do gry, awansując na piąte miejsce w tabeli, pierwsze nie premiowane awansem. Zwycięstwo nad mistrzem Ukrainy było o tyle ważne, że ponownie pokonani zostali byli zawodnicy Asseco Prokomu - Daniel Ewing i Ratko Varda - w zeszłych sezonach będący filarami zespołu.
Zwycięstwo w Mariupolu mogło pomóc drużynie, której niektórzy wieszczą rozpad i serię przegranych w Tauron Basket Lidze. Kluczowym testem będzie jednak środowe spotkanie z Lokomotiwem. Jeżeli mistrz Polski raz jeszcze wygra, a zespół uwierzy we własne siły, to może sprawić jeszcze niejedną niespodziankę.
Nie będzie jednak łatwo wygrać z zespołem z Krasnodaru. Asseco Prokom przegrał tam pierwsze spotkanie, a własny parkiet nie zmieni oblicza meczu i dysproporcji między obiema drużynami. Kluczowe z pewnością będzie zatrzymanie dwóch liderów Lokomotiwu - amerykańskiego obrońcy K.C. Riversa i francuskiego podkoszowego Alego Traore. Jeżeli to się uda, to mistrz Polski ma duże szanse na odniesienie zwycięstwa.
Spotkanie rozegrane zostanie w środę 11 stycznia o godzinie 19. Transmisję przeprowadzi Canal+ Sport.