Czytaj relację z meczu KK ROW Rybnik - MKS Tęcza Leszno ---->
Dariusz Raczyński (trener MKS Tęcza Leszno): Chciałem pogratulować Kaziowi i całemu zespołowi wygranej, który zachował zimną krew do końca. Te minuty to są tak zwane "money time" jak mówią Amerykanie i właśnie Amerykanki pokazały w końcówce to, czego trener od nich oczekiwał. Chciałem również moim dziewczynom pogratulować postawy. W bardzo trudnym momencie straciliśmy Markee Freeman i było widać, że zespół nieco opadł psychicznie. Potem jednak się odbudowaliśmy i graliśmy fantastyczne zawody. Tak jak widać, musimy sobie radzić w siedem zawodniczek, a teraz nawet już sześć. Sytuacja jest więc jak jest, dużo by o tym opowiadać. Ten mecz pokazał jednak, że ciężka praca na treningach daje efekty. Mam nadzieję, że to spotkanie będzie początkiem czegoś nowego i w końcu zaczniemy wygrywać w końcówce.
Kazimierz Mikołajec (trener KK ROW Rybnik): Bez żadnej kurtuazji chciałem pogratulować świetnego meczu i bardzo dobrej postawy drużynie z Leszna. Mimo ogromnych kłopotów kadrowych grała niesamowicie ambitnie, z ogromnym sercem i pokazała w Rybniku dobrą koszykówkę. Zawsze powtarzałem, że każdy mecz to jest wyzwanie i to spotkanie to pokazało. Zawsze uczulam dziewczyny, że nie ma słabych zespołów. Druga runda jest inna - każdy walczy o życie, nie ma słabych spotkań. Przerwa niestety nam zaszkodziła - musimy parę rzeczy pozmieniać, wrócić do normalnego rytmu pracy i odbudować to wszystko, co mieliśmy wcześniej. Mam nadzieję, że po tygodniu lub dwóch uda to się zrobić. Cieszę się z wygranej, ale samej gry nie będę nawet komentował, bo każdy widział jak było.
Ewelina Gala (zawodniczka MKS Tęcza Leszno): Niestety jest to kolejny mecz, który przegrałyśmy na własne życzenie. Kolejny raz byłyśmy bardzo blisko i szkoda, że nie udało się tego wyrwać w końcówce. Przyjechałyśmy tu i byłyśmy bardzo blisko, żeby wygrać, szkoda że się nie udało. Mam nadzieję, że kolejne mecze będą już dla nas.
Laima Rickeviciute (zawodniczka KK ROW Rybnik): Duże pochwały dla rywalek za ten mecz. My nie poddawałyśmy się i walczyłyśmy do samego końca. To dla nas dobra lekcja na przyszłość. Przeciwniczki w pewnym momencie zaczęły trafiać z dystansu i wynik zrobił się remisowy.