Paweł Wiekiera nie miał zbyt wielu możliwości. Co prawda decyzja o odsunięciu go do rezerw została podjęta przez trenera pierwszego zespołu, Mariusza Karola, tuż po środowym meczu o Puchar PZKosz, co dawało jeszcze koszykarzowi szansę szukania pracodawcy przed zamknięciem okienka transferowego (co nastąpiło w niedzielę-przyp.red.), ale większość drużyn planowane transfery już przeprowadziła. Opiekun pierwszoligowej ekipy podkreślał, że o powrocie "Borii" do składu nie ma mowy.
Były reprezentant kraju zgodził się więc na propozycję zarządu klubu. Z takiego obrotu spraw cieszy się Karol Gutkowski, szkoleniowiec Rosy II, w szeregi której skrzydłowy ma wnieść doświadczenie i pomóc w pewnym utrzymaniu, a to stanie się w przypadku awansu do rundy play-off. - Mój młody zespół pozyska człowieka z ogromnym doświadczeniem, który już od następnego meczu może stać się mentalnym przywódcą i ostoją gry w ataku. Myślę, że choć sytuacja nie jest dla Pawła najłatwiejsza, to zarazi on profesjonalizmem młodych zawodników - mówi trener na łamach oficjalnej strony Rosy, rosasport.pl.
Wiekiera zmaga się obecnie z urazem, ale nie jest wykluczone, iż znajdzie się w składzie rezerw już na najbliższe, niezwykle ważne spotkanie wyjazdowe, przeciwko liderowi rozgrywek, PWiK Piaseczno.
Generalnie szkoda, że Wiekiera wpisał się w trend równi pochyłej, jak dużo zawodników z jego pokolenia. Powinien przybić sobie piątkę z Szybilskim...