Tradycyjne zwycięstwo Lotosu - relacja z meczu Matizol Lider Pruszków - Lotos Gdynia

Koszykarki Lotosu Gdynia nadal nie tylko nie tracą kontaktu z czołówką Ford Germaz Ekstraklasy, ale zdołały nawet na pozycję wicelidera. Wszystko to za sprawą kolejnej wygranej w rozgrywkach, po którą tym razem podopieczne Javiera Fort Puente sięgnęły w szczęśliwej dla siebie pruszkowskiej hali Znicz.

Do Pruszkowa koszykarki Lotosu przyjechały nie tylko ze swoją nową koszykarką, jaką niedawno została Constance Jinks, ale i z Geraldine Robert, która w czwartkowym meczu Euroligi doznała urazu. To właśnie postawa tej drugiej zawodniczki zrobiła wielką różnicę w meczu z Matizol Liderem Pruszków. Liderka ekipy z Trójmiasta zanotowała potężne double-double, a to mocno pomogło w odniesieniu trzynastej wygranej w sezonie.

Pierwsza kwarta meczu nie zapowiadała łatwej przeprawy podopiecznych Javiera Fort Puente. Gospodynie grały nieźle, zza łuku trafiała Laurie Koehn, a Lotos pomimo bardzo dobrej egzekucji prowadził różnicą zaledwie pięciu oczek. Po krótkiej przerwie rozpoczął się jednak koncert gry Robert oraz defensywy Lotosu. Gospodynie przez ponad pięć minut tej części gry zdołały wywalczyć zaledwie punkt, a to pozwoliło gdyniankom na wypracowanie sobie solidnej przewagi.

Do szatni przyjezdne schodziły z siedemnastopunktową przewagą i nic nie zapowiadało jakichkolwiek emocji po przerwie. Za wygraną nie chciały dać jednak Koehn oraz przede wszystkim Sydney Colson. Dzięki znakomitym zagraniom tej drugiej na początku czwartej kwarty pruszkowianki traciły do rywalek już tylko osiem oczek i wydawało się, że końcówka meczu może być bardzo emocjonująca. Wtedy jednak gdynianki uaktywniły swoje największe żądła, czyli Robert, Jolene Anderson oraz Aneikę Henry.

Aż pięć zawodniczek Lotosu zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe. Najwięcej - bo 21 - uzbierała Henry, ale bohaterką Lotosu bez wątpienia była Robert. Francuskiej skrzydłowej w statystykach zapisano 18 punktów i aż 16 zbiórek. Właśnie walka na tablicach była również jedną z kluczowych statystyk dla wygranej Lotosu, który wygrał walkę na desce aż 45:30.

Wśród gospodyń dwoiła się i troiła Colson, która robiła wszystko, żeby jej drużyna wróciła w drugiej połowie do gry. Amerykańska rozgrywająca Lidera uzyskała 21 punktów, 8 asyst i 5 zbiórek, ale wspólnie z Koehn nie były w stanie przeciwstawić się równo punktującej drużynie rywalek.

Lotos w hali Znicz grać lubi, bowiem w Pruszkowie jeszcze nie przegrał. Lider w Ford Germaz Ekstraklasie gra od trzech sezonów i zdołał gdynianki ograć, ale w Trójmieście. Pod Warszawą z wygranej zawsze cieszyć mogły się gdynianki, które dzięki tej wygranej oraz potknięciu CCC Polkowice w Bydgoszczy, awansował na pozycję wicelidera tabeli. Trzeba jednak dodać, że Pomarańczowe mająco rozegrania zaległy mecz z ŁKS Siemens AGD Łódź.

Podopieczne Adama Prabuckiego po ciężkim początku roku 2012 muszą teraz zacząć wygrywać, bowiem cały czas walczą o udział w fazie play off. Pomóc w tym ma nowa zawodniczka, którą została Angelina Williams. Czy amerykańska skrzydłowa pozwoli Liderowi na marsz w górę ligowej tabeli?

Matizol Lider Pruszków - Lotos Gdynia 63:77 (18:23, 9:21, 21:16, 15:17)

Matizol Lider: Sydney Colson 21, Laurie Koehn 17, Natalija Trofimowa 11, Ugochukwu Oha 5, Alicja Bednarek 3, Aleksandra Chomać 3, Anna Wielebnowska 2, Karolina Stanek 1, Anna Pietrzak 0, Olivia Tomiałowicz 0.

Lotos: Aneika Henry 21, Geraldine Robert 18 (16 zb), Jolene Anderson 16 (10 zb), Constance Jinks 10, Ivana Jalcova 10, Magdalena Ziętara 2, Adrijana Knezevic 0, Magdalena Kaczmarska 0, Natalia Plumbi 0.

Źródło artykułu: