Sroka: Jesteśmy drużyną z charakterem

Całkiem niezły występ w niedzielnym meczu przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk zaliczył Marcin Sroka. Skrzydłowy Zastalu zdobył 9 punktów, a jego zespół po bardzo emocjonującym meczu wygrał 79:75, czyniąc bardzo duży krok w stronę play-offów.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. W trzeciej kwarcie gracze ze Słupska doszli nas na parę punktów, w pewnym momencie doprowadzili nawet do remisu. Czwarta kwarta była bardzo zacięta, ale w końcówce wykazaliśmy się większym sprytem. Poza tym szczęście nam pomogło i to my wygraliśmy to spotkanie - powiedział po meczu z Energą Czarnymi Słupsk Marcin Sroka.

Pozytywna energia, której znaczenie zawsze podkreśla trener Mihajlo Uvalin, ponownie charakteryzowała w niedzielę zielonogórski zespół. W ostatnim meczu w Sopocie jakby nieco jej zabrakło. - Na pewno każdy z zawodników, który wszedł na boisko naprawdę wiele wniósł w poczynania naszej drużyny. Z całą pewnością przełożyło się to na wynik. Każdy grał agresywnie, do końca. Walczyliśmy o każdą piłkę i to jest pozytywne. Jesteśmy drużyną z charakterem - podkreślił skrzydłowy Zastalu.

W trzeciej kwarcie zielonogórzanie roztrwonili wysoką przewagę wypracowaną w pierwszej połowie meczu. Energa Czarni w pewnym momencie doprowadzili nawet do remisu. - Ciężko powiedzieć skąd ten przestój. Analizujemy spotkania, w których trzecia kwarta zawodziła, ale nie jestem w stanie tak na gorąco powiedzieć, co tam się stało - zakończył 31-latek.

Marcin Sroka w niedzielnym meczu na parkiecie spędził 22 minuty i 11 sekund, zdobywając w tym czasie 9 punktów i zaliczając dwie zbiórki. Mierzący 201 cm wzrostu zawodnik wymusił również cztery faule.

Komentarze (2)
iksinski
30.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szczególnie Ty Sroka jestes z charakterem, w sumie to jestes samym charakterem bo umiejętnosci to pozostały chyba gdzies na podwórku. Wlasciwie to mozna cie porownac do takiego Stefanskiego z T Czytaj całość
avatar
Tomyy
30.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no to Marcin nam powalczył... naprawdę podobała mi się jego gra, wnosił spory powiew determinacji i woli walki, bravo Marcin!