20-minutowy pogrom Widzewa - relacja z meczu KK ROW Rybnik - Widzew Łódź

Po serii dwóch porażek pewne zwycięstwo na własnym parkiecie odniósł KK ROW Rybnik, który wysoko pokonał Widzew Łódź 74:53. Sobotni mecz ustawiła pierwsza połowa, wygrana przez podopieczne Kazimierza Mikołajca aż 54:18. 11. double-double w bieżących rozgrywkach zanotowała Sybil Dosty, autorka 17 punktów i 11 zbiórek.

Podobnie jak w pierwszej rundzie rozgrywek, także i w sobotnim meczu KK ROW Rybnik bez żadnego problemu ograł Widzew Łódź. W 6. kolejce śląski zespół triumfował w Łodzi 84:57, z kolei teraz triumfował 74:53, choć po pierwszej połowie prowadził aż 54:18!

- Styl i sposób w jakim wygrywają jest imponujący - powiedziała po meczu Elżbieta Trześniewska, opiekunka Widzewa, która szczególnie w pierwszej połowie musiała oglądać fatalną grę swoich podopiecznych.

Dwie pierwsze kwarty to absolutna dominacja zawodniczek Kazimierza Mikołajca, które rządziły w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Od pierwszych chwili narzuciły intensywny styl gry i prezentowały wysoką skuteczność. Rozpoczęło się od 10:1, a z każdą kolejną minutą przewaga KK ROW wzrastała.

Prym wiodły Amerykanki, szczególnie Sybil Dosty i Rachele Fitz, które zdobyły pierwsze 12 oczek dla rybniczanek. Widzew popełniał mnóstwo strat (aż 13 w pierwszej połowie) i nie miał nic do powiedzenia w walce podkoszowej (14:4 w zbiórkach w ataku).

- Wiedziałyśmy, że musimy walczyć ostro przeciwko nim, bo wygrały niedawno kilka meczów z wyżej notowanymi rywalami. Wyszłyśmy więc na parkiet i dałyśmy z siebie wszystko - mówiła po meczu Dosty, która wywalczyła double-double w postaci 17 punktów i 11 zbiórek.

Do przerwy KK ROW prowadził aż 54:18 i zapowiadało się na potężne lanie, lecz w drugiej połowie mecz zdecydowanie się wyrównał. Seryjnie za trzy punkty zaczęła trafiać Aleksandra Pawlak, która z 17 punktami była najlepszą strzelczynią łodzianek.

Przewaga gospodyń wyraźnie zmalała, choć zwycięstwo ani na chwilę nie było zagrożone. Po spotkanie trener Mikołajec miał jednak uzasadnione pretensje do swoich zawodniczek za postawę w drugiej połowie spotkania. - Według mnie w  profesjonalnym sporcie na poziomie ekstraklasy jest to rzecz absolutnie, kompletnie niedopuszczalna - mówił bez ogródek.

Zwycięstwo rybniczanek zostało jednak okupione kontuzją Magdaleny Radwan, która na początku drugiej kwarty skręciła kostkę i nie pojawiła się już na parkiecie. Póki co nie wiadomo jak długo będzie trwała przerwa w grze kapitan KK ROW.

KK ROW Rybnik - Widzew Łódź 74:53 (28:9, 26:9, 6:15, 14:20)
ROW

: Sybil Dosty 17 (11 zb), Rachele Fitz 16, Rebecca Harris 16, Alexis Rack 10, Katarzyna Suknarowska 3, Magdalena Radwan 3, Magdalena Skorek 2, Aldona Morawiec 2, Katarzyna Gawor 2, Laima Rickeviciute 2, Mekia Shanta Valentine 1, Justyna Kocon 0.

Widzew: Aleksandra Pawlak 17, Leona Jankowska 14, Barbara Głocka 6, Magdalena Rzeźnik 5, Anna Tondel 5, Lidia Kopczyk 3, Kamila Polit 2, Lucyna Kotonowicz 1, Justyna Okulska 0.

Komentarze (4)
avatar
fankoszrybnik
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dwie kwarty kosmos:)niestety raz za razem te przestoje powtarzają się na co ze słabszymi zespołami można sobie pozwolić, spodziewałem się czegoś więcej po Widzewie, dziwiły mnie te niedoloty Ło Czytaj całość
dejson88
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radwan skręciła kostkę nie widziałem dokładnie ale wyglądało to tak jakby niefortunnie upadła. Niestety dla Magdy to może być koniec sezonu (obym się mylił). Co do meczu świetna gra w pierwszyc Czytaj całość
avatar
Łajt Mamba
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co sie stało z Magdą Radwan???? 
avatar
Czuczo Gomez
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszy zwycięstwo, załamuje po raz kolejny poziom sędziowania w FGE...